Ognisty smok

9 2 0
                                    

Gdy tylko przekroczyła próg pałacu jej oczom ukazało się wielkie wnętrze. Całe ściany były pokryte białą farbą, framugi okiennic były wysadzane diamentami z białego złota. Przez całe pomieszczenie przyciągał się wąski zielony dywan, prowadzący, aż na samą górę po schodach. Aria niepewnie postawiła kolejny krok I kolejny, w końcu gdy zbliżyła się do wielkich schodów , zauważył ją pewien mężczyzna stojący po jej prawej stronie. Odziany był w szaty w kolorach królestwa. Jego włosy jasne niczym księżyc w pełni, swobodnie opadały na jego ramiona.
-kim jesteś? I jak tu się dostałaś?
- Nazywam się Aria, córka króla Revana. Muszę spotkać się z Fallonem.
-Ah tak, proszę za mną.
Aria wraz z nieznajomym weszli na górę, skręcili w lewo po czym podeszli do wielkich mocarnych drzwi. Wtem mężczyzna zlecił jej aby zaczekała chwilkę, po czym zniknął za głębią wrót. Po kilku minutach opuścił komnatę i zaprosił elfkę do środka. Aria przekroczyła próg drzwi za którymi znajdowała się przepiękna komnata, znajdowało się w niej wiele  półek z księgami oraz ze zwojami. Na środku wielkiej sali znajdował się zielony, ręcznie haftowany materiał a na nim stał duży, okrągły stół i kilka eleganckich krzeseł. Zza jednego regału po prawej stronie pomieszczenia wyłonił się wysoki elf. Jego śnieżnobiałe włosy swobodnie spadały wzdłuż ramion, a jego zielona i długa do łydek szata wspaniałe podkreślała jego elfią urodę.
- Aria! Salom, yana sizni ko'rish yaxshi.-przywitał się
-Salom, sizni ham ko'rish yaxshi Fallonie - odparła Aria w swym ojczystym języku.
-Sizni bu erga nima olib keladi?
-Mam list od ojca - Odparła i podała znajomemu błękitną kopertę.
-Ah, list. Co tym razem Revan kombinuje?
-Niestety nie wiem co zawiera ten list.
-Rozumiem, a czemu wysłał akurat Ciebie? 
-Ponieważ, on jest teraz bardzo zajęty, a nie chciał przekazać nikomu tego zadania, gdyż nie chciał, aby ktoś dowiedział się co jest zawarte w liście. A to że tylko ja nie znam się na magii, upoważniło mnie do wzięcia tego listu.
-Rozumiem, usiądź proszę.-wskazał ręką na jedno z krzeseł.- Proszę opowiedz mi jak minęła podróż, listem zajmę się później. -odparł
Aria swobodnie usiadła na jednym z krzeseł, po czym odwróciła się do tyłu i zauważyła elfkę niosącą ciepły miód oraz kilka ciasteczek zbożowych. Elfka postawiła tacę z posiłkiem i odeszła powolnym krokiem.
-No opowiadaj, spotkało cię coś ciekawego podczas podróży? Z tego co mi wiadomo to twój pierwszy raz poza królestwem.
-Tak, masz rację, a podróż minęła w miarę spokojnie.
Ochydna żółć podeszła jej do gardła, gdy tylko przypomniała sobie, zamordowanych mężczyzn przez nią i Kruda. Wzięła duży łyk miodu po czym widząc zaciekawioną twarz Fallona, zrozumiała, że ten liczy na szczegółową opowieść. Tak więc Aria opowiedziała mu o wspaniałym zachodzie słońca, o koniach które kupili wraz z przyjacielem, i o sytuacji rzekomej kradzieży ich w Maklam. Chciała także wspomnieć o zamordowanych mężczyznach, jednak zrezygnowała.
-Ah, widzę że nie nudziło się wam. Jeśli mnie pamięć nie zawodzi to dobrze pamiętam jak zawsze zbierałaś pamiątki z twoich wypraw do lasu. Masz coś z tej przygody?
Aria dłuższą chwilę zastanowiła się, po czym pokazała Fallonowi swój miecz, wspomniała także iż jej koń jest wyjątkową pamiątką.
-To wspaniałe pamiątki, ten miecz... Noś go z dumą, wykonał go sześćset wiosen temu pewien znany wojownik. Imię nosił piękne niczym ten miecz, a brzmiało ono Dergan. Był nie tylko wspaniałym wojownikiem ale i kuślażem. Potem jednak, gdy poznał swojego najwierniejszego przyjaciela został wielkim władcą, a gdy jego kompas zginął na polu walki on stracił pewną część samego siebie. Po długim czasie, gdy wszelkie siły zaczęły powoli co opuszczać, postanowił zostać pierwszym Bardem rodu elfickiego, śpiewał wspaniałe pieśni o swoim przyjacielu, a jego wiersze były piękne niczym niebo, gdy słońce znikające z oczu rzuca ostatnie swe promienie na pochmurną oświatę dnia.
-Kim był jego przyjaciel ? -zapytała zachwycona opowieścią.
-Ah, on... Nazywał się Werlak, a wszyscy zwali go panem mórz, bądź też Werlakiem błękitnym. A kim był? Lepiej gdybyś zapytała czym był, bo nie był elfem, ni człowiekiem, ani nikim oskarżonym z rasą ludzką. Był on wielkim i potężnym smokiem.
-Słucham? Czyli one istniały naprawdę?-Zapytała zszokowana faktem istnienia smoków.
-Istniały? Istnieją dalej, jednak nie tu, większość z nich osiedliło się na jednej w wysp, tylko nieliczne pozostały na naszych ziemiach.
-To niesamowite, nigdy żadnego nie widziałam. Chciała bym je kiedyś zobaczyć, w pamiętniku mojej mamy nie ma nawet małej wzmianki o niej. -Odparła
-Słuchaj mnie teraz uważnie, zapewne o mym nie wiedziałaś, jednak twoja mama rzuciła silne zaklęcie na ten pamiętnik.
-Rozumiem, jak tylko opanuję magię postaram się to sprawdzić. Teraz jednak mam do Ciebie ważniejszą sprawę.
-O co chodzi ?
Aria sięgnęła powoli ręką do kieszeni i wyciągnęła z niej znaleziony w lesie kamień, po czym uniosła go i położyła delikatnie na stole obok ciastek. Elf zaciekawiony delikatnie podniósł kamień i wpatrywał się w niego przez dłuższą chwilę. Dokładnie obejrzał kamień z każdej strony, po czym wstał i podszedł do regału na którym leżał stos różnych zwojów.
Przez dłuższą chwilę szukał czegoś, w tym czasie Aria popijała miód. Gdy skończyła elf usiadł obok niej i zaczął wpatrywać się w stary pergamin.
- Wiesz może coś o tym kamieniu? - zapytała zaciekawiona gdy ten wpatrywał się już dłuższą chwilę w kartkę papieru
- To nie jest zwykły kamień to..
- co to jest ?
- to jajo. Jajo smoka.- odparł oszołomiony
- Słucham ? jak to przecież od dawna nikt ich nie widział.
- Tak nikt ich nie widział, ale to nie oznacza że nie istnieją. To jajo musi należeć do jakiegoś rzadkiego smoka. Widzisz te czerwone plamki tutaj? Takie plamki mają jaja ognistych smoków.
- Ognistych? co to ma znaczyć?
- Ogniste smoki to bardzo rzadkie stworzenia żyją bardzo długo, najdłużej ze swojej rasy jednak widziano tylko trzy takie osobniki. Ich jaja mogą się nie wykluwać nawet przez setki lat. One w odróżnieniu od innych są bardzo wyjątkowe
- Co to znaczy? W sensie jakie są inne?
- Oprócz ognistych są także smoki wodniste, żyją one w głębinach wodnych jednak są tak samo rzadkie jak i te ogniste. Są jeszcze śnieżne które kiedyś zamieszkiwały góry Hadackie, a także bagienne jak i pustynne czy leśne. Jak pewnie się domyślasz nadaliśmy im takie nazwy gdzie najczęściej były widywane.
- Rozumiem, możesz coś jeszcze opowiedzieć mi o tym tutaj?
- Oczywiście jednak nie dzisiaj proszę zostań tutaj kilka dni, poproszę aby poddani naszykowali ci komnatę a za ten czas możesz rozejrzeć się po mieście
- Dobrze dziękuję, tylko, że jest jeden problem.
- Jaki ?
- Bo nie jestem sama, wraz ze mną przybył tutaj Krud.
- Ah rozumiem, dla niego też przygotują komnatę. Możesz odejść, wstawcie się tutaj przed zachodem.
Aria skinęła głową i wyszła z zamku.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 11, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Królowa OgniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz