1. - Pierwszy kontakt z robotem, cz. 1

521 39 71
                                    

(Victoria)

- Tak! Znowu wygrałam! - szatynka wiwatowała, gdy po raz kolejny wygrała nielegalny wyścig, w którym bierze udział systematycznie.

Angelica do niej podbiegła i obie przybiły sobie piątki. Były bardzo zadowolone, bo wyścigi sprawiają im wielką przyjemność, a w szczególności Victorii, która cały czas bierze w nich udział. Dziewczyna przegrała niewiele razy, a były to przeważnie przegrane na początku jej kariery w tych nielegalnych wyścigach, którymi za bardzo się nie przejmuje, bo praktycznie każdy już o nich zapomniał.

- Trzeba będzie to jutro uczcić! - szczęśliwa brunetka wyrzuciła ręce do góry.

- Koniecznie! Ale teraz się zmywajmy, bo policja zaraz powinna się tu zjawić - odpowiedziała Victoria, a Angelica przytaknęła.

Wszyscy już dokładnie znają godziny patroli policyjnych w miejscu, gdzie odbywają się wyścigi i po każdym starcie zmywają się stąd jak najszybciej, bo niedługo po zakończeniu wyścigu przejeżdża tędy radiowóz policyjny.

Przyjaciółki postąpiły dokładnie tak jak zawsze. Wsiadły do samochodu Victorii (a dokładnie jej mamy) i szatynka, która kierowała, zaczęła jechać w stronę jej domu. Nie byłoby za dobrze, gdyby policja je złapała, bo od razu na pewno zadzwoniliby do matki Victorii, co nie byłoby dobre, bo kobieta jest na drugim końcu kraju i często za bardzo wybucha, gdy któraś z jej córek zrobi coś niewłaściwego, więc konsekwencje musiałyby być zbyt duże, dlatego Victoria woli nie ryzykować.

Szatynka również czuje lekką presję, bo ściga się samochodem jej matki, która nie ma o tym zielonego pojęcia. Jakiekolwiek uszkodzenie samochodu byłoby bardzo źle przyjęte przez jej rodzicielkę i nie chciałaby ponownie z nią zadzierać. Dlatego właśnie naprawia samochód, który sprowadziła ze złomowiska. Nie jest on w najgorszym stanie, ale wymaga dużo modernizacji, więc dziewczynie zajmie to trochę czasu.

- Ej! Uważaj! - krzyknęła nagle Angelica, obracając się do tyłu.

Victoria nie miała pojęcia, o co jej chodzi, więc ze zmarszczonymi brwiami spojrzała się do tyłu przez jedno z lusterek w samochodzie, cały czas jadąc do przodu w kierunku miasteczka. Tam zobaczyła jadącego z ogromną prędkością czerwonego Aston Martina, który nagle ich wyprzedził, ale nie zrobił tego dobrze, bo oba samochody lekko się o siebie otarły i na obu karoseriach zdarł się trochę lakier.

- Cholera!! Lakier! - jęknęła zirytowana szatynka, próbując opanować samochód, a czerwony Astron Martin dalej jechał przed siebie. Jakby nie przejął się tym, co się właśnie stało, co zdenerwowało Victorię.

- Ciesz się, że żyjemy! - dodała wystraszona brunetka - Jezu! Następny! - Angelica ponownie krzyknęła, łapiąc się mocniej fotela i zamykając oczy.

Koło nich ponownie przejechał samochód. Tym razem był to żółty samochód sportowy z czarnymi paskami. On również jechał jak szalony i wydaje się, że gonił on tego pierwszego, któremu Victoria szczerze życzyła rozbicia się na drodze i porysowania sobie lakieru jeszcze bardziej.

- Idioci! Myślą, że tak łatwo będzie wypolerować lakier?! - Victoria dalej marudziła, znacznie przyspieszając.

Wiedziała, że już nie dogoni tamtej dwójki, bo zniknęli za horyzontem, ale jak najszybciej chciała znaleźć się w domu i zobaczyć w jakim stanie jest samochód jej matki. W myślach modliła się, żeby nie było aż tak źle.

~~~~~

- Nie no! Matka mnie zabije!

Victoria zaparkowała w garażu i wyszła z samochodu. Dopiero teraz zobaczyła ogromną rysę, która szła przez cały lewy bok samochodu jej rodzicielki. Już wiedziała, że będzie kosztowało ją to dużo pracy, żeby zupełnie nic nie było widać. Przez to złapała się za głowę i zaczęła chodzić w kółko.

Transformers Prime: UnityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz