4. - Twarzą w twarz z Megatronem

318 31 28
                                    

(Victoria)

KnockOut opowiedział Victorii o całej wojnie, lecz w jego zmyślonej wersji, która nie pokrywała się z tą rzeczywistą. Mówił jej nawet co robił na Cybertronie, ale również musiał zmieniać pare istotnych faktów, które mogłyby nie współgrać z jego wymyśloną historią. Opowiadał jej również o Autobotach, ale jako o tyranach, którzy zawsze zachowują zimną krew. Deceptikony postawił w dobrym świetle. Nie pominął również faktu, jak oni wszyscy dostali się na Ziemię. Dodał również, że na tej planecie są potężne złoża energonu, które w większości przejęły Cony, a dziewczynie powiedział, że Boty chcą je przejąć na własną korzyść, a przed tym Deceptikony muszą się bronić, co w sumie nie było największym kłamstwem.

Wytłumaczył jej również ich technologię oraz biologię. Dziewczyna słuchała wszystkiego z wielkim zapałem i chciała dowiedzieć się jak najwięcej. Wiedziała, że spędziła już tu pewnie za dużo czasu, ale nie przejmowała się tym teraz za bardzo. Poza tym nie chciała sprawdzać godziny, bo po pierwsze, na pewno by się przeraziła, a po drugie, KnockOut mógłby stwierdzić, że szatynka go olewa i po prostu przestałby jej o wszystkim opowiadać, czego dziewczyna bardzo nie chciała.

Jednak również przyszedł czas na koniec lekcji historii. KnockOut opowiedział jej o wszyskich zmyślonych przez niego faktach. Nie czuł się z tym najlepiej, ale również nie najgorzej. Nie znał dziewczyny, więc jest ona mu obojętna.

- To naprawdę już koniec? - jęknęła zawiedziona dziewczyna, gdy czerwony robot już od niej odszedł i wrócił do swoich obowiązków.

- Tak. Jutro mogę opowiedzieć ci więcej - odpowiedział jej, nawet na nią nie patrząc.

- CO?! Jak to jutro?! - Victoria aż się poderwała z miejsca, bo nie było żadnej opcji, że zostanie tu do jutra.

- No jutro, czyli nie dziś - KnockOut wywrócił oczami.

- Ale ja nie mogę tu zostać! Mam szkołę, a moja siostra nabierze podejrzeń! Na pewno już próbowała się do mnie dodzwonić! - szatynka zaczęła lekko panikować.

- Słuchaj, to nie jest moja decyzja. Tą kwestię możesz przedyskutować jedynie z moim wodzem - odpowiedział jej zirytowany zachowaniem dziewczyny Con.

- W takim razie mnie do niego zabierz! Na co czekasz? - zadecydowała szybko Victoria, wstając gotowa do spotkania.

KnockOut jedynie mocno się przeraził, bo zabranie jej do Megatrona może być bardzo ryzykowne, bo jeżeli ona coś zrobi - odbije się to na nim. Poza tym to Megatron może ją wystraszyć i dziewczyna od razu może zmienić zdanie o Deceptikonach. Wódz Conów nie miał dużo do czynienia z ludźmi, więc może powiedzieć coś nie na miejscu lub to dziewczyna to zrobi.

- On... Jest nie w humorze! - czerwony robot na szybko wymyślił jakąś wymówkę - Nie można go teraz denerwować! O nie! Nie chciałabyś go teraz widzieć - próbował ją do tego przekonać, prychając.

- Ej, przecież to wy jesteście z dobrej frakcji! - zauważyła dziewczyna, która wierzyła w kłamstwa KnockOuta - A poza tym MUSZĘ wrócić do domu!

- To nie...

- Ej, KnockOut! Dreadwing znowu wrócił z kopalni i nabawił się paru zadrapań, więc musisz go... CO DO CHOLERY?! - Breakdown, który właśnie wszedł do pomieszczenia, w którym znajdował się KnockOut i Victoria, stanął przerażony w miejscu, bo nie miał pojęcia, że na ich statku znajduje się jakikolwiek człowiek.

KnockOut spojrzał je na jego kompana zakłopotanym spojrzeniem, a Victoria otworzyła szeroko oczy na widok kolejnego, większego od czerwonego robota, Transformera. Breakdown jedynie patrzył się to na medyka, to na dziewczynę. Za bardzo nie rozumiał, o co chodzi, bo był w kopalniach Deceptikonów i nie był na bieżąco z informacjami.

Transformers Prime: UnityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz