Rᴏᴢᴅᴢɪᴀł 3.

25 8 25
                                    

*Tina*

- Ej, obudź się. Musimy wiać - obudził mnie czyjś szept.

- Co? Która godzina? - spytałam, przeciągając się.

- Ciii - okazało się, że to ta dziewczyna. - Musimy być cicho.

- O co ci chodzi? - spytałam, ale tym razem szeptem.

- Musimy stąd uciekać. Dowiedziałam się wczoraj od niego - wskazała na śpiącego Bena. - że te dziwne wrota otwierają się wcześnie rano i zamykają tylko na noc.

- Czekaj, co? - totalnie nie nie ogarniałam.

- Eh - dziewczyna westchnęła. - Za chwilę te wielkie wrota się otworzą. Musimy się stąd wydostać.

- Chwila, oni mówili, że tam jest niebezpiecznie.

- I ty im wierzysz? - spytała.

- No raczej tak - odpowiedziałam. - Nie wyglądają na szkodliwych.

- A ja im nie wierzę. Nie wiem dlaczego, ale w głębi duszy czuję, że tam jest wyjście. Proszę cię, musimy stąd uciec.

Nie wiedziałam czemu, ale jej słowa mnie przekonały.

- No dobra - zgodziłam się.

- To świetnie, a teraz szybko, bo... - nie dokończyła, bo przerwał jej dźwięk otwierających się wrót.

- Szybko, wiejmy! - pomogła mi zejść z hamaka i obie pobiegłyśmy w stronę najbliższych wrót.

Zaczęłyśmy biec jak najszybciej się da. Trochę się bałam, ale może ona miała rację? Może faktycznie oni nas okłamują?

Będąc już w połowie drogi, odwróciłam się. Zobaczyłam biegnących w naszą stronę chłopaków. Krzyczeli coś, ale nie zwracałam na to uwagi.

- Biegnij! Oni nas gonią! - ostrzegałam dziewczynę.

W pewnej chwili moja noga wpadła do niewielkiego zagłębienia w ziemi, co spowodowało mój upadek. Szybko się podniosłam i już chciałam biec, jednak ktoś mnie zatrzymał. Okazało się, że to Gally.

- Purwa, dziewczyno, co ty odwalasz?! - wrzasnął, łapiąc mnie za ramię.

Niewiele myśląc, wzięłam zamach i przywaliłam chłopakowi prosto w twarz. Bardzo go to wkurzyło, co było widać po jego minie. Po chwili Gally mi oddał. Uderzył mnie z taką siłą, że ponownie wylądowałam, na ziemi. Poczułam palący ból w policzku.

- Co ty robisz, szczylniaku?! - obok nas pojawił się Newt.

- A ty co robisz, purwa? - warknął Gally. - Należało jej się. Mówiłem wam wszystkim, że będą z nimi kłopoty.

Wokół nas zebrali się wszyscy mieszkańcy Strefy. Spojrzałam w stronę mojej koleżanki. Jej też się nie udało uciec. Minho prowadził ją w naszą stronę. Po chwili dziewczyna i Azjata stali już obok nas. Zrezygnowana schowałam twarz w dłoniach.
Co my sobie myślałyśmy? Teraz zapłacimy za naszą głupotę. Pewnie wymyślą nam jakąś karę.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 26, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Tᴏ ɴɪᴇ ᴍóɢł ʙʏć ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴇᴋ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz