-Ktoś widział Bruce'a?- zapytał Tony, rozglądając się po zebranych. Siedział przy stole z dwoma rudowłosymi, dalej przed telewizorem siedział rozłożony Loki z głową pod poduszką. Za wszelką cenę starał się ignorować cały świat. Reszta rozbiegła się po całej willi i okolicy, lecz mniej więcej zdawał sobie sprawę, gdze jest reszta. Bruce jednak nie dawał znaku życia od ponad doby. Ostatni raz widział go, jak wychodził z książką pod pachą.
-Na hamaku przy bramie- odparła Natasza znad tabletu. Przeglądała jakieś wiadomości, akurat, kiedy Bucky podał jej jakiś koktajl, który sam zrobił. Zimowy Żołnierz od rana je robił i przynosił rudowłosej. Dziewczyna wzięła łyk i powiedziała- Za dużo kokosa i... Dałeś tu lody waniliowe?
-Chyba tak. Przez chwilę nie patrzyłem- chłopak poprawił chłodzący opatrunek na głowie- Spadł mi na oczy i robiłem na ślepo- zabrał pustą szklankę po poprzedniej swojej próbie i wrócił do kuchni.
Tony śledził go wzrokiem, a kiedy w końcu zniknął, zapytał Nat:
-Co mu się stało w głowę?
-Spadł ze schodów. Razem z Samem. Poślizgnęli się na kostce mydła, kiedy się bili.
-Co tam robiła kostka mydła?
-A kto to wie?
-Okej... A oni potrafią, robić coś innego, niż bicie się?
-Wczoraj biegali na plaży- przypomniała Pepper znad magazynu- A potem rzucali się piaskiem. Obsypali mnie- obróciła magazyn w jego stronę- Spójrz na te buty. Kto potrafi w takich chodzić?
-Dziewczyny bez wyczucia stylu- ocenił miliarder, podnosząc z oburzeniem brwi- Gryzą się z sukienką- zerknął na druga modelkę- Spójrz kochanie, w tych wyglądałabyś cudownie.
-Są za drogie.
-Mi to mówisz?- zapytał ironicznie Iron man- Dla mnie nie ma za drogich rzeczy- znów się rozejrzał- A gdzie się podziali Thor i Jane?
-Wyszli na miasto z Diego- odparła Natasza.
-Kim jest Diego?- Tony rozejrzał się z nierozumieniem wypisanym na twarzy.
-To ten surfer, który uratował Thora- wyjaśniła Czarna Wdowa.
-Ten z fryzurą, jakby właśnie wstał- dodała Pepper.
-I z naturalną opalenizną.
-Nie wspominając o tych białych zębach, przez które prawie oślepłam, a stałam naprawdę daleko.
-A pamiętasz jego sześciopak?
-Jak mogłabym zapomnieć?- odparła dziewczyna Tony'ego, lekko rozmarzonym tonem.
Stark tymczasem patrzył na nie z nieskrywanym przerażeniem na twarzy, które ujawniało się z każdym kolejnym zdaniem, wypowiedzianym przez dziewczyny. One właśnie wychwalały jakiegoś innego chłopaka w jego obecności! Musiał szybko zareagować. Złapał magazyn i szybko przekartkował strony, szukając jakiejś odpowiedniej kreacji. Akurat róg kartki, na której znajdowało się zdjęcie, był lekko zagięty, dzięki czemu szybko dość ja odnalazł. Podłożył gazetkę pod nos Pepper i powiedział:
-Spójrz kochanie. W tej będziesz wyglądała, lepiej niż modelka. A mi możesz wierzyć. Spędziłem kilkanaście godzin na wykładzie u stylisty.
-Tony nie trzeba- odparła jego była sekretarka, starając się za wszelką cenę ukryć w głosie satysfakcję.
-Właśnie, że trzeba. Musisz pamiętać, że trafił ci się najlepszy chłopak na Ziemi- Iron man zabrał magazyn- A teraz, drogie panie, przepraszam, ale muszę zrobić zakupy i może przy okazji kupię jakichś sklep.
YOU ARE READING
Marvel Avengers Academy Misja Hawaje
FanfictionAvengers, po ciężkim roku szkolnym powracają! Tym razem nie spotykają się w akademii T.A.R.C.Z.Y. lecz we wspaniałej willi Starka na Hawajach. Miliarder wielkodusznie zaprosił całą ekipę do siebie, by razem spędzić ostatnie tygodnie wakacji. Avenge...