Ten tydzień minął dosyć szybko, prawie codziennie spotykałam się z Alex. Naprawdę ją polubiłam, bo chociaż przy większości jestem suką, to przy osobach, które lubię po prostu nie potrafię, a przynajmniej do czasu aż mnie nie wkurzą.
Camerona nie spotkałam, chociaż pewnie zobaczę go dzisiaj, bo dzisiaj jest ta pamiętna ostatnia impreza lata. Zaproszeni są chyba wszyscy, dlatego nie ma mowy, że go nie będzie. Impreza będzie w jakimś domku przy plaży, chociaż zważając na listę gości, pewnie będzie to wielka willa.
Impreza zaczyna się o 20, więc o 17 przyszła do mnie Alex. Założyłam czarną, dopasowaną sukienkę z ozdobnymi złotymi suwakami po bokach. Do tego dobrałam złote szpilki. Włosy zostawiłam rozpuszczone, a Alex lekko podkręciła ich końce. Zrobiłam sobie smokey eyesz wyraźną kreską, a usta pociągnęłam czerwoną, matową szminką.
Alex ubrała się w bordową sukienkę z odkrytymi ramionami. Wygląda w niej bosko. Ma do tego srebrne, wysokie szpilki, włosy zostawiła rozpuszczone. Jej makijaż jest podobny do mojego, tylko ona ma cienie w odcieniach srebra i szarości oraz bordową pomadkę.
Ja zrobiłam nam makijaż i wybrałam stroje, a Alex zajęła się naszymi włosami. W sumie to makijażem interesuję się odkąd skończyłam 10 lat, dlatego muszę nieskromnie stwierdzić, że jestem w tym naprawdę niezła.
Kiedy już wyszykowałyśmy się na imprezę zamówiłam taxi, aby nas zawiozła na imprezę, bo najprawdopodobniej obie będziemy pić.
Oczywiście taksówkarzem musiał okazać się jakiś stary dziad, który bezwstydnie gapił się nam na cycki. Zapłaciłyśmy mu i kiedy miałyśmy już wychodzić zobaczyłyśmy, że drzwi są zablokowane. O nie, tak się nie będziemy bawić.
-Mógłby pan otworzyć te pieprzone drzwi?-warknęłam
-A może byśmy się najpierw zabawili?
-Jedyna osoba jaka chce się z tobą zabawiać to twoja ręka
-Zadziorna. Lubię takie.-uśmiechnął się w najbardziej pedofilski sposób jaki widziałam, no bo sorry on ma około 60 lat, a my nawet 18 nie mamy.
-Chcesz się zabawić to chodź, ale tylko ze mną , moją przyjaciółkę zostaw w spokoju-powiedziałam przechodząc na fotel pasażera
-I tak na ciebie miałem większą ochotę. No chodź do mnie maleńka. Bardzo chętnie bym cię...
W tym właśnie przywaliłam mu pięścią w twarz. Jego głowa natychmiastowo odskoczyła uderzając o szybę. Wykorzystując moment nieuwagi wbiłam mu szpilkę w krocze, krzyknął tak przeraźliwie, że usłyszało go chyba połowa tej ulicy.
-No ja się zabawiłam.- powiedziałam odblokowując drzwi.
Po chwili wysiadłam z samochodu, a blondynka zrobiła to samo. Alex trzymała się blisko mnie bojąc się pewnie, że ten facet zacznie nas gonić, albo coś w tym stylu. Ja wiedziałam jednak, że przez następne 10 minut będzie zamroczony, a później najmniejszy ruch będzie mu sprawiał ogromny ból.
-Co tu się do jasnej cholery wydarzyło? I skąd ty się umiesz bić? Bo to nie wyglądało jakbyś nie wiedziała co robić, a tym bardziej jakbyś robiła to pierwszy raz.- powiedziała jak tylko oddaliłyśmy się trochę od taksówki
Cholera wiedziałam, że będzie zadawać pytania, ale co ja mam jej powiedzieć, że zawsze mam przy sobie co najmniej 1 nóż na wszelki wypadek. Tego jej przecież nie powiem.
-To jeszcze nie wszystko na co mnie stać, a umiem się bić, bo od jakiś 3 lat chodzę na boks. I ie to nie jest moja pierwsza sytuacja, kiedy musiałam komuś przywalić, a teraz przestań zadawać pytania i chodźmy się bawić.
Postanowiłam na razie nie mówić jej o swojej przeszłości, chociaż to będzie trudne, bo ta mała jest ciekawska, a ja ją lubię. Chciałabym komuś wreszcie opowiedzieć moją historię w całości, bo oprócz Chada i Mika nikt jej nie zna.
Dobra koniec z tymi smentami jest impreza i trzeba się dobrze bawić. Postanowiłam nieźle się uchlać, bo w sumie to ostatnia impreza wakacji.
Hejka, trochę straciłam wenę, dlatego rozdział dodaję dopiero dzisiaj.
Gwiazdka?Komentarz?
CZYTASZ
Zacznijmy od nowa
Ficção Adolescente"-Wczoraj byłaś milsza-powiedział -Wczoraj nie byłeś takim dupkiem-odpowiedziałam. Choć nie miałam pewności, bo wczoraj byłam totalnie zalana. -Wczoraj tak słodko się do mnie tuliłaś. Co był zrobiła dzisiaj gdybym cię pocałował?-powiedział z sek...