*6*

139 4 0
                                    

Od razu wchodząc do domku na plaży skierowałyśmy się do kuchni, gdzie większość była odgrodzona wyspą kuchenną, na której stały chyba wszystkie alkohole świata.

Kiedy zrobiłyśmy sobie drinki, poszłyśmy do salonu, z którego zrobili parkiet do tańca. Sporo mebli zostało wyniesione, bo zostały tylko kanapy i stół oraz głośniki, ale one były wbudowane w ściany.

Po kilku drinkach postanowiłyśmy z Alex trochę potańczyć. Na parkiecie zauważyłam mojego brata, który tańczył z jakimś plastikiem, chociaż nie wiem sama czy to można było nazwać tańcem. Znając go pewnie później pójdą na górę do sypialni, ale to jego życie i jego sprawa.

Muzyka może nie była jakaś wspaniała, ale to i tak nie było najgorsze gówno do jakiego tańczyłam.

Przez jakieś 2 piosenki tańczyłam sama, co wcale mi nie przeszkadzało, ale później poczułam czyjeś dłonie na moich biodrach. Stałam do niego tyłem, więc nie widziałam jego twarzy. Po paru piosenkach zaczęło mi doskwierać to, że nie wiem z kim tańczę i płynnym ruchem odwróciłam się przodem do chłopaka jednocześnie zaplatając mu ręce na karku. Spojrzałam na jego twarz, a on zrobił to samo. Momentalnie zastygłam w bezruchu widząc z kim tańczę, jednak dosyć szybko się otrząsnęłam i zrzuciłam jego ręce ze swojego ciała.

-No skarbie jak już wiemy kim jesteśmy to możemy poznać się bliżej na przykład w sypialni na górze.-wymruczał mi do ucha, a mnie przeszedł delikatny dreszcz

-Chyba śnisz, a bliżej to się poznałeś z moją ręką niecały tydzień temu.

-W moich snach jesteś już naga i jęczysz moje imię.

-Niestety niedoczekanie. Chociaż wiesz to trochę smutne, że twoją największą życiową rozrywką są mokre sny o mnie.-po tych słowach po prostu odeszłam

Szybkim krokiem ruszyłam do kuchni, bo czułam, że przez ten taniec prawie cały alkohol ze mnie wyparował.

-Kto gra w butelkę?-krzyknął ktoś kiedy robiłam sobie drinka-To za mną do salonu

Dosłownie znikąd pojawiła się koło mnie Alex i pociągnęła mnie za rękę do salonu.Usiadłyśmy w kółku pomiędzy dwiema dziewczynami, które wyglądały jakby właśnie wróciły ze swojej zmiany pod latarnią. Na początku prawie każdy brał prawdę. Po kilku rundach butelka wskazała mnie.

-Prawda czy wyzwanie?-powiedział jakiś przystojny blondyn o szarych oczach.

-To może na początek prawda- od początku wiedziałam, że jeśli wybiorę prawdę będę musiała odpowiedzieć na jakieś prywatne pytanie, ale lepsze to niż przelizanie się z laską. Tak jedna dziewczyna miała takie wyzwanie.

-Dobra, jesteś dziewicą?-szczerze to spodziewałam się tego pytania

-Nie-nie mam zamiaru ich okłamywać. Wolę aby zadawali pytania na temat mojego życia seksualnego niż pytali o moją przeszłość.

Po kilku rundach zaczęliśmy się przełamywać i wybierać wyzwania. Choć większość wyzwań polegała na tym aby kogoś pocałować, to zdarzały się też wyjątki. Potem butelka wskazała mnie.

-Prawda czy wyzwanie?- o nie ja znam ten głos, ten sam jakąś godzinę temu proponował mi szybki numerek. No to z normalnego zadania nici, ale raz się żyje.

-Wyzwanie

-Zrób striptiz na stole

-Sorry, ale mam swoją godność, nie zrobię tego.

-Ostro się targujesz, ale mam pomysł, jak mnie pokonasz będzie po twojemu, a jak ci się nie uda to zdejmujesz z siebie wszystkie ubrania

-Dobra w czym mam cię pokonać?

- W walce. Chyba, że chcesz się wycofać, ale wtedy będzie po mojemu-on chyba myśli, że się wycofam. O nie mój drogi ja nie jestem jedną z tych lasek, którym już od słowa walka zaczyna się robić nie dobrze. Umiem się bić i zamierzam to pokazać, no może nie w pełni, bo jednak nie chcę aby zaraz wylądował na ostrym dyżurze.

-Wycofaj się on ćwiczy boks-powiedział z tego co kojarzę chyba Luke

-Nie zamierzam, poradzę sobie.

Oboje wstaliśmy i weszliśmy na środek. Zanim zdążył się zorientować walnęłam go z prawego sierpowego w twarz. Zatoczył się, ale niestety nie upadł.Dosyć szybko się ogarnął i próbował zadać cios w brzuch, ale na szczęście go zablokowałam po czym stanęłam mu szpilką na stopę. Wykorzystałam moment kiedy uniósł nogę i syknął z bólu, aby podciąć mu nogi. Wylądował na podłodze, więc usiadłam mu na plecach i unieruchomiłam nadgarstki wbijając mu paznokcie po obu stronach głowy.

-Wystarczy?-zapytałam

-Dałem ci fory, więc wygrałaś, ale striptiz możesz zrobić nadal-powiedział próbując wstać

-Po pierwsze pogódź się z tym, że przegrałeś z dziewczyną. A po drugie ja nie dziwka i nie zamierzam się rozbierać przed byle kim.-powiedziałam wychodząc z pokoju. Teraz chcę się teraz tylko porządnie napić i z tą myślą dotrwałam do końca imprezy.


Hejka, przepraszam was bardzo, że tak długo nie dodawałam rozdziału, matko prawie miesiąc, ale zupełnie nie miałam weny. Tak w ogóle to miałam zamiar dodać ten rozdział wczoraj, ale północ mnie zaskoczyła.


Zacznijmy od nowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz