V

477 46 7
                                    

Kolejna część pojawi się z lekkim opóźnieniem, ponieważ pracujęnad pewną ilustracją.

______________________________________

- Pidge, jesteś pewna? - Allura po prostu stała w drzwiach do swojej sypialni, patrząc na Pidge jak na szaleńca.

- Tak! Przysięgam, rozmawiałam z Czarnym i zabrał mnie na Plan Astralny, a Shiro tam był i ... - urwała, słysząc gardłowe westchnięcie Allury. - Słuchaj, może zwariowałam, ale czy nie możesz po prostu sprawdzić? Proszę?

Allura zacisnęła usta, ale po chwili skinęła z wahaniem głową.

- Dobra Pidge, ale jeśli okaże się, że jest to jakiś żart, będę zła i nieprędko ci wybaczę.

Tak, w końcu!

Pidge niemalże biegnie do hangaru, ciągnąc za sobą zaskoczoną księżniczkę. 
Po chwili dotarli do hangaru.

Pysk Czarnego Lwa był zamknięty, ale jego oczy błyszczały, śledząc każdy ruch nowo przybyłych.

Allura zbliżyła się, widocznie zaintrygowana. 

Pidge wstrzymała oddech.

Księżniczka podniosła ostrożnie rękę do metalowego pyska lwa, patrząc maszynie w oczy.

- Czarny? - zapytała cicho. -Co się... - przerwała, a jej oczy zalśniły.

Pidge zawołała jej imię w trosce o przyjaciółkę i ruszyła naprzód, ale Allura dała jej znak drugą ręką, że wszystko jest ok.

Kiedy znów spojrzała w górę, na oczy kwa, łzy ciekły jej po policzkach.

- Shiro - wymamrotała, a Pidge poczuła, że w jej piersi rośnie nadzieja. - Shiro, słyszę cię. Tak mi przykro.

Z pociągnięciem nosem odwróciła się w kierunku Lance'a, a purpurowe źrenice jej oczu świeciły lekko. 

- Pidge, skąd wiedziałaś?

Pidge spuściła wzrok na podłogę, zawstydzona tym, co miała właśnie powiedzieć. Naprawdę powinna była się wypowiadać wcześniej, nie czekać tak długo.

- Ja... kilka dni temu... Widziałam, jak Shiro uderzył Keitha.

Allura wciągnęła powietrze z cichym sykiem, a jej oczy rozszerzyły się z wściekłością i przerażeniem. Potem, zaciskając szczęki, odwróciła się do Czarnego Lwa i położyła rękę na jego nosie.

- Trzymaj się, Shiro. Wyciągnę cię stąd - po tych słowach zamknęła oczy, a jej ręce zalśniły błękitnym blaskiem.
Pidge błyskawicznie do nie przyskoczyła, by ją powstrzymać.

- Allura, czekaj! Jak zamierzasz go wyciągnąć z Płaszczyzny Astralnej? Czy on ma nawet ciało, do którego może wrócić? Czy wiesz, jak to zrobić?
- Zbuduję mu nowe ciało z kwintesencji - powiedziała Allura, na wpół do siebie. - Pidge, proszę zwołaj innych, ale nie Shiro, i wyślij wiadomość do Ostrza, prosząc o powrót Keitha tak szybko, jak to tylko możliwe.

Pidge naprawdę nie miała żadnego innego wyjścia, jak tylko być posłuszna.

Wybiegła z hangaru, obejrzała się ostatni raz przez ramię, po czym pobiegła szukać reszty.

______________________________________

Korytarze Zamku były ciche, odgłos kroków Keitha odbijały się echem od metalowych ścian.
Od czasu pierwszej misji z Ostrzem Keith wracał tu kilka razy, bgvpomoc im w misjach, ale większość czasu spędzał z milczącym żołnierzami Ostrza. 

Cisza mu przeszkadzała.
Statek był ogromny, mogło by się tutaj zmieścić naprawdę wiele ludzi czy ładunku.


Czarno włosy szedł dalej, rozglądając się ostrożnie.

Gdzie wszystkich wywiało?

Najpierw wzywają go z jakiegoś bardzo ważnego powodu, a teraz to gdzieś się przed nim chowają.

Albo się rozmyślili.

Keith skierował swoje kroki w kierunku mostka. Może spotka Allurę lub Corana.

Nagle usłyszał za sobą znajomy głos, na którego brzmienie ciarki przeszły mu po plecach.

- Keith?

Cholera!


To nie twoja wina | Sheith/Kidge ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz