Rozdział 13

100 5 0
                                    




Prank nie chce mi się pisać















HA HA HA....ale jestem śmieszna....nie nie jestem :/






















Ej ale na serio to prank i nie ma rozdziału bo jestem leniwa dupą i mi się nie chce ,więc możesz już sobie odpuścić i nie przewijać dalej




















No....to jak tam u was? Jak szkoła czy coś ?





Bo u mnie świetnie.... żartuje nie jest .....mam kryzys twórczy....














No dobra......idę, już idę pisać.... tylko pójdę jeszcze po kawę

może uda mi się coś napisać

Dobra, usiadłam przy komie iiiiiiiiiiiiiiiii nic , nie mam pomysłu......
















*Rano*

P.O.V. Nicole

Wczorajszego wieczoru jeszcze trochę posiedzieliśmy i pośmialiśmy się. Generalnie opowiedzieli mi co się działo przez ten czas jak byłam w śpiączce, jak na przykład : dlaczego Cole nie jest już duchem , i że mamy nową siedzibę i nasłuchałam się jeszcze różnych opowieści, ale przejdźmy do teraźniejszości. Aktualnie siedzę w kuchni przy wysepce i pije poranną kawę oraz obserwuje jak Zane wraz z moją mamą przygotowują śniadanie. Ogólnie mam mały problem też bo cały czas słyszę jakieś szelesty czy też szepty ,ale podejrzewam ,że są one powodowe tym ,że aktualnie w domu jest więcej domowników niż zwykle.

Kai- Dzień Dobry wszystkim- brunet właśnie wchodził do kuchni i zabrał mi kubek z ręki w której miałam moją ukochaną kofeinę i wziął łyka ciepłego napoju.

-EJ! To moje!- wrzasnęłam na bruneta i odebrałam moją własność- Wrr!

Olivia- Nicole! Bez warczenia mi tutaj!

-Przepraszam -skierowałam te słowa do bruneta i do mamy

Kai- Co się stało? Jakaś nie w sosie chyba jesteś? - zadał mi pytanie jednocześnie nalewając sobie kawy już do swojego kubka i przy okazji mi tez dolał.

-Dzięki, nie wiem co się dzieje ,ale cały czas słyszę jakieś szelesty i szepty i w ogóle słyszę ,,głosy" tak jakby.

Zane- Jeśli chcesz mogę cie przeskanować i sprawdzić czy wszystko w porządku- zaproponował mi nindroid podchodząc do mnie

Nya- Co się stało? Znowu zwiększenie mocy? A może coś z organizmem albo też coś związanego psychicznie?

-Nya mogę ci zagwarantować ,że moje zdrowie psychiczne jest w porządku od kiedy nie ma Carlosa.

Cole-Czy ja dobrze słyszę ,że jest mowa o zdrowiu psychicznym? Ktoś jest chory? Kogoś wysyłamy do psychiatryka? Jay'a?- zaczął zasypywać nas pytaniami były duszek wchodząc do kuchni.

Jay- Co ja? Ja nic nie zepsułem?- w progu drzwi stanął niebieski ninja ,który ewidentnie zdążył coś zepsuć bo miał tiki nerwowe

Nya- Co zepsułeś?- Czarno włosa jak widać rozpracowała go tak samo jak ja.

Jay-....nic....nic....no dobra, dwie lampki

Cole- Nie wierze w tego typa-  zrobił face palma i odwrócił się do okna

Olivia- Pójdę to posprzątać- rodzicielka wyszła z pomieszczenia w drzwiach mijając sie z blondynem.

-Mmm...chwila mamo mam do ciebie jeszcze sprawę- dogoniłam ją i zostawiłam ninja w kuchni.

P.O.V. Cole

Lloyd- Hej ludziska przed chwilą rozmawiałem z wujkiem i mamą , powiedzieli mi ,żebyśmy wracali  ,więc czas na zebranie swoich gratów za około pół-godziny góra godzinę lecimy.

Kai- To chodźcie ludziska powoli się zbierać, Cole  przestań wpatrywać sie w to okno.

- Coś mi tu nie gra.

Zane- Co masz na myśli?

-Możesz przeskanować cały teren wokół nas?

Zane- Już się robi.

*MEANWHILE* P.O.V. Nicole

-Mamo czy tata miał wrogów?

Olivia- Miał wielu wrogów, paru co chcieli przejąć władzę nad Ninjago ,ale jakiś rabusiów i tego typów wyrzutków.

-A takiego co chciał odebrać mu moc?

Olivia-A taki...był tylko jeden twój wujek.

- Wujek Connor?

Olivia- Tak, zazdrościł mu tak strasznie mocy , przez tą zazdrość zatracił się i podążył ciemną ścieżką , nawet znalazł sposób by odebrać twojemu ojcu moc, ale to zaklęcie był śmiertelne i...

-I to zabiło tatę?

Olivia- Tak ,ale połowa jego mocy przeszła na ciebie jak się urodziłaś, a jak dowiedział się ,że jego brat znalazł  zaklęcie to oddał całą moc tobie.

-Czemu tak bardzo mu zależy na mojej mocy?

Olivia- Dziecko ty nawet nie wiesz co tak naprawdę teraz potrafisz i jak potężną moc  w sobie masz.

-W takim razie powiedz bo...

Nie zdążyłam dokończyć ponieważ nagle  do pokoju wbiegł Lloyd i Cole.

Cole- Nicole wyskakuj przez okno teraz!

-Co? Dlaczego? Co się dzieju?

Lloyd- Później ci wytłumaczymy a teraz wyskakuj!

Nie zdarzyłam już nic więcej powiedzieć ponieważ nagle zostałam pociągnięta do tyłu przez blondyna , wypadłam przez okno i upadając spadłam na dwie nogi ,na niewielki latający statek. Koło mnie wylądowali Cole z moją mamą i Lloyd.

Lloyd- Leć!- wydał rozkaz do czarnowłosej.

Polecieliśmy  w górę , podeszłam do burty i spojrzałam w dół a tam od groma roiło się jakiś dziwnych typów.

Olivia- Słudzy Connera.

-Chwila widziałam ich wcześniej w Ninjago jak chcieli rozwalić miasto, to ten dziwny typ co ze mnie tak sobie szydził to jest mój wujek.

Kai- Chwila ty masz jakiegoś dziwnego, psychicznego i  magicznego wujka?

- To ,że jest dziwny i chory psychicznie sama przed chwilą to odkryłam.

Nya- Dobra opowiesz o nim w bazie ,a chwilowo zbierajmy się stąd.

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Oj dawno nie pisałam tak z około miesiąc....może dwa, sama nie pamiętam jestem leniwa a przez strajk i święta się rozleniwiłam jeszcze bardziej ,ale cóż mamy rozdział  co prawda trochę krótki ,ale jest ,więc radujmy się i wgl.

Pozdrawiam 😘




To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 29, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Koci instynkt IINinjagoIIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz