~Pov.Niemcy~
P: Kto ci to zrobił?
N: A jak myślisz?
P: Rzesza?
N: Rzesza....
MÓJ NAJUKOCHAŃSZY NAJZAJE*ISTRZY BRACISZEK ,KTÓRY BY MNIE NIGDY PRZE NIGDY NIE ZRANIŁ ,ANI NIE SPRZEDAŁ CYGANOWI ZA JEDNO KOŃSKIE GÓWNO Z NAKLEJKĄ "ZSRR"(?)......do tej pory mam traumę.....i lęk przed cyganami w sumie też.
P: Nie przejmuj się *przytula * to cienias.
N: Heh wiem pół godziny próbował mnie związać.
Zaczęliśmy się śmiać.
Heh jak ojciec codziennie próbuje cię utopić albo wysłać paczką na Syberię to nabywa się jakichś umiejętności samoobronnych.Jak ja ku*wa nienawidzę siebie i swojej rodziny.
P: Ej może pomożesz mi zrobić pierogi na obiad?
N:Jasne
Poszliśmy na dół i ku mojemu zdziwieniu nikogo nie było. Pewnie Rosja albo Węgry wszystkich wypi*rdolił.
~Time Skip~
Trochę nam zeszło z lepieniem tych pierogów szczególnie, że robiłem to pierwszy raz i bądźmy szerzy te moje "pierogi" można było porównać do mózgu mojego brata. Czyli małe jakieś takie krzywe i ogólnie nie nadające się do niczego ale jakimś cudem jeszcze się nie rozwaliło.No cóż dla Polen wszystko <3.
Nagle rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi.
N: Otworze!
Ta tylko przytaknęła,a ja podbiegłem pod drzwi.Otworzyłem i zobaczyłem....Litwę?! Ku*wa co tu się właśnie dzieje?! Litwa klęczy z zamkniętymi oczami i śpiewa jakąś marną piosenkę o miłości do MOJEJ Polen. W rękach trzyma jakieś czekoladki i bukiet biało-czerwonych róż ,a zanim ku*wa jakaś orkiestra która ciśnie z niego beke bo się nawet nie skapnął ,że śpiewa złej osobie.
Bez zastanowienia wyciągnąłem telefon z kieszeni i zacząłem nagrywać.Coś czuję ,że mi się to przyda.
Stałem tak dobre 5 minut dopóki nie skończył.L: Polsko...j-
Już miał na mnie spojrzeć ale w ostatniej chwili wyrwałem mu prezenty po czym trzasnąłem drzwiami. No skoro kupił to szkoda by było żeby się zmarnowały....
P: Niemcy? Kto to był i dlaczego cię tyle nie było?
Podeszła do mnie.
N: Em to byli h-harcerze sprzedawali kwiaty i ciasteczka więc pomyślałem że ci kupie..proszę to dla ciebie * podałem jej prezent*
P: oh naprawdę nie musiałeś bardzo dziękuje * przytuliła *
Oł jest~ drugi raz tego samego dnia bijemy rekord!
P: Tylko dlaczego wszystko jest w kształcie serduszek?
N: Eeee wyprzedaż walentynkowa?
P:Ale do walentynek jeszcze dużo czasu....
N: No widzisz tyle czasu w lesie przesiedzieli że im się coś pomieszało
Zacząłem uśmiechać się jak ostatni debil.
I nagle usłyszeliśmy...
~~~~~~~Tym czasem u Litwy ~~~~~~~
~Pov.Litwa~
J-jak ona m-mogła mnie tak zlekceważyć?! Pół roku chodziłem na lekcje śpiewu. Byłem nawet na lekcjach podrywu u Francji! A-a ona nawet na mnie nie spojrzała!? Wiecie ile musiałem zapłaci ,żeby Meksyk zagrał mi na tych swoich m-marakasach!? Ku*wa jak tak sobie teraz myślę to mogłem zatrudnić Brazylię i WB (WB jest tu chłopem) żeby zatańczyli Sambę ....
Ehh... Trzeba iść do domu i pogodzić się z faktem ,że znowu dała mi kosza.
L:Tak, do domu...
???: KU*WA!
????!!!!!
Nagle coś spadło z na ziemię. Wyglądało jak potwór morski bo było całe w glonach i innych rodzajach trawy morskiej.L: C-zym ty j-jesteś?!
???: ty mnie nie widzisz~
Zaczął jakoś dziwnie machać rękami i spie*dolił. Chwila...coś mu wypadło?
Podniosłem to i się przyjrzałem.Było zbudowane z czerwonych grubych patyków. Do nich był przywiązany jakiś zegar ,który bardzo głośno tykał i chyba nie był w pełni sprawny ponieważ wychodziło z niego mnóstwo kolorowych kabelków.
Postanowiłem położyć to na parapecie domu Polski.
L: Tu go sobie znajdzie
I poszedłem do domu.Ciekawe czy Łotwa zrobił obiad...