~Pov.Polska~
Szłam z Niemcem do jego domu bo jak mi powiedział "potraktuj mój dom jak przytulne schronisko dopóki nie znajdę ci nowego domu" hmm on chyba serio ma obsesje na punkcie psów i wszystkiego co jest z nimi związane...
No i tak idziemy, idziemy i w którymś momencie krzaki zaczęły szczekać....spojrzałam na niego ,żeby sprawdzić czy też to słyszy ale po jego minie ,która wyglądała jakby dostał wewnętrznego orgazmu już wiedziałam ,że tak.
Jak poj*bany ruszył w stronę tych krzaków i w nie wbiegł ,po chwili można było usłyszeć piski nastolatki ,która dowiedziała się ,że Justin Bieber będzie grał koncert oddalony tylko o 100 kilometrów od jej miejsca pobytu...
Chwilę później wybiegł z tej jedno gałęziowej dżungli ,a na rękach miał jakiegoś- O K*RWA co to za szkaradztwo?! Tego nawet czymś podobnym do psa nie da się nazwać...co najwyżej jego gówno wchłonięte i wydalone jeszcze 20 razy.
Ten tylko zaczął się śmiać i to głaskać ,a "pies" zaczął go gryźć jak opętany.Niemcy nic sobie z tego nie robił i śmiał się dalej. Pamiętam jak Watykan uczył mnie o demonach, to coś bez wątpienia nim jest.( Jakieś pomysły jak go nazwać? )
N: Patrz jaki uroczy! Chyba jest ranny...opatrzę go w domu.
P:*szept* Zrób przy okazji operacje plastyczną.
N: Co mówiłaś?
P: Co? E nic ,nic.
Jeszcze na mnie tego diabła naśle.
Wolnym krokiem zaczęliśmy się kierować do jego posiadłości. Na wszelki wypadek odsunęłam się od niego i starałam nie patrzeć na kreaturę siedzącą na jego rękach.Ledwie weszliśmy do domu ,a od razu usłyszeliśmy kogoś krzyki.
Pr: Niemcy do cholery! Gdzie wy tyle byliście ja tu taki biedny samotny żarcia mi nie zostawi- * wchodzi do pomieszczenia i paczy na Polskę * Tylko nie hałasujcie za bardzo ja jakby co nie idę nie podsłuchiwać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
I se poszedł ok...popatrzyłam na Niemca ,który aktualnie przechodził proces metamorfozy w buraka i stwierdziłam ,że pójdę coś zjeść mam nadzieje ,że w przeciwieństwie do Prus mnie głodzić nie będą....
Otworzyłam lodówkę i zobaczyłam w sumie to nic tam nie było oprócz mleka i jednej laski kiełbasy więc wyciągnęłam mleko ,żeby się napić.
Nalałam trochę do szklanki i już po pierwszym łyku poczułam ,że to wcale nie mleko ;_; Wyplułam to szybko do zlewu i pobiegłam szukać albo łazienki albo Niemca ,żeby się na niego wydrzeć.
Otworzyłam pierwsze drzwi ,w pomieszczeniu byli Rzesza i ZSRR. Gapiłam się na związanego nazistę, który siedział na kolanach komunisty ,wyglądał jakby miał się zaraz popłakać. ZSRR tylko siedział zadowolony z bananem na twarzy.W prawej ręce trzymał czerwoną farbę w spreju i zaczął zamalowywać swastykę na ryju nazisty ,kiedy skończył nakleił mu naklejkę z sierpem i młotem.....
ZSRR: Teraz należysz do mnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Szybko wyszłam z pokoju...chyba mnie nawet nie zauważyli.Powoli zaczęłam kierować się w stronę innego pomieszczenia ale gdy usłyszałam dziwne dźwięki dochodzące z ich pokoju zaczęłam spi*rdalać.
~Time skip~
~Pov.Niemcy~Aktualnie siedzimy z Polen na kanapie SAMI no oprócz tego uroczego pieska ^^
Zastanawiam się jak go nazwać strasznie kusi mnie ,żeby nazwać go Adolf ale boje się reakcji Polski. Swoją drogą nie mogę w to uwierzyć ,że od ponad godziny nikogo nie spotkałem z mojej rodziny. Prusy to ja mogę zrozumieć bo pewnie śpi w jakimś kartonie ale reszta? Cóż w takim razie to moja szansa!