Rozdział 2

586 43 37
                                    

-A więc (t.i)...... Zauważyłem że od rozpoczęcia służby w Odziale Specjalnym pod opieką Kaprala Levi'a, nie natknęłaś się nawet na najmniejszą interakcję z tymi zwiadowcami, nie licząc oczywiście treningów. - zagadnął blondyn -jak zayważyłaś już nie długo odbywa się kolejna wyprawa za mury, a ja chciałbym abyś trochę lepiej zapoznała się ze swoim nowym oddziałem.

-Rozumiem Generale. Spróbuje wpaść w jak najlepsze relację z tymi osobami. - uśmiechnęłam się lekko. Nie chodzi o to żeby moje słowa były bardziej wiarygodne. Po prostu jestem miłą osobą.

-(t.i), jak zwykle kulturalna. Levi, mógł byś przedstawić swój oddział (t.i)? - spytał niebieskooki.

-Skoro muszę - powiedział obojętnym tonem. Po chwili wstał i powiedział:

To jest Petra Ral - wzkazał na dziewczynę o jasno rudych włosach i bursztynowych oczach. Wydawała się bardzo niska, jak na swój wiek.

To jest Oluo Bozado - tym razem pokazał pewnego chłopaka. Jego liczne zmarszczki sugerowały że jest starszy, jednakże nie jest tak. Zauważalnym jest to, że chłopak bardzo stylizował swój wygląd na Kapralu.

To jest Gunther Shultz - pokazał na średniego wzrostu brązowowłosego chłopaka o ciemniejszej karnacji. Charaktetystyczne dla niego były włosy postawione na tył głowy.

A to jest Eld Jinn - tym razem tylko kiwnął głową w stronę blondyna z charakterystycznymi długimi włosami, spiętymi w koka na części potylicznej głowy. Próbowałam zapamiętać jak najwięcej, chociaż nie było to trudne zważając na to, że na licznych treningach już słyszałam ich imiona i nazwiska, jednakże ja jak zwykle będę trochę koślawiła to wszystko. Uśmiechnęłam się lekko w stronę osób siedzących przy stole

-A więc (t.i), opowiedz nam coś o sobie. - zagadnął Oluo.
-Teorytycznie to pochodzę z kochanej rodziny, której bym nigdy nie zostawiła. Nie wiem co bym zrobiła gdyby jej się coś stało. Załamała bym się. I tak się składa..... - że skończyliśmy na godzinnym plotkowaniu. Nie czułam upływu czasu. Gdy zauważyłam iż moje rówieściczniki odeszły, też postanowiłam to zrobić.

-Bardzo mi przykro, lecz muszę już niestety iść. Jesteście wspaniałymi ludźmi. Miło mi było was poznać  - uśmiechnęłam się po czym chciałam odejść, jednakże uniemożliwiła mi to ręka pewnej osoby która złapała mnie za nadgarstek.

- (t.i), proszę cię abyś o 18 przyszła do mojego gabinetu. - po głosie poznałam iż te słowa wypowiedział Erwin Smith. Spojrzałam mu w oczy i lekko przytaknęłam głową na potwierdzenie jego prośby. Chciałam już się odwrócić i w końcu iść, jednak zauważyłam że blondyn nadal trzyma moją rękę patrząc w moje oczy. Po chwili jednak się ocknął i odwrócił w stronę swoich towarzyszy. Odeszłam jak najszybciej i zdecydowałam iż ta sytuacja pójdzie w niepamięć.

Gdy wyszłam ze stołówki od razu w oczy wpadły mi dziewczyny które jak najszybciej schowały się za ścianą. Poszłam w tamtą stronę, a dziewczyn już tam nie było. Skierowałam się w stronę pokoju, a tam dziewczyny śmiały się w niebo głosy.

-Hej dziewczyny!!- krzyknęłam na co wszystkie zwróciły głowy w moją stronę.

-Heeej!!! To (t.i)!! Kiedy jest ślub twój i Erwinka??? - zaśmiała się Sasha.

- Jak będzie to che być druchną!!!! - odkrzyknęła Christa.

-Ale dziewczyny..... Ja nie wiem o czym mówicie.- odpowiedziałam totalnie nie wiedząc o co chodzi.

- No przestań, przecież widać że nasz generałek tak na ciebie patrzy - powiedziała Mikasa.

Popatrzyłam na nie z niedowierzeniem. Po chwili jednak spojrzałam na zegar wiszący nad drzwiami do owego pokoju. Widniała tam godzina 17:56. Nagle opanowała mnie panika.

-Dziewczyny!! Ja się spóźnie na spotkanie z generałem!!! - krzyknęłam po czym jak najszybciej wybiegłam z pokoju.

Gdy tylko zamknęła drzwi, usłyszałam za nim głos mówiący:
- Jak myślicie? Co tam będą robić? - powiedziała Ymir. Mnie to już nie za bardzo interesowało. Teraz najważniejsze było aby jak najszybciej dotrzeć do Erwina.

Energicznie zapukałam do drzwi, po czym usłyszałam ciche "Proszę". Weszłam więc i zauważyłam Generała siedzącego przed biurkiem. Gdy na mnie spojrzał od razu zasalutowałam.
-Spocznij- odezwał się w końcu na co ja wykonałam jego rozkaz. - A więc (t.i). Poprosiłem cię tutaj......

****

Piękna i Brwiasty | Erwin x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz