- A więc zacznijmy od.... - blondyn zaczął rozmyślać, a ja tylko przytakiwałam na jego pomysły, czasem dodając parę słów od siebie.
(Przepraszam, ale nie będę pisała opisu planu)
- A więc tak będzie prezentował się ten plan - rzekł niebieskooki. - A teraz (T.I), możesz pójść z powrotem do swojego pokoju odpocząć. Przecież niedługo wyprawa.
Erwin uśmiechnął się w moją stronę, co z chęcią odwzajemniłam. Skierowałam się w stronę drzwi i stojąc przed nimi odwróciłam się w stronę generała salutując. Po wypowiedzeniu przez niego słowa spocznij, od razu to zrobiłam wychodząc już z pomieszczenia.
Po dojściu do pokoju położyłam się na łóżko czekając na dziewczyny. Niestety po chwili zasnęłam.
Obudziły mnie skrzypiące drzwi i głośne rozmowy. Uchyliłam jedno oko i podniosłam lekko głowę. Zauważyłam przemęczone dziewczyny, prawdopodobnie wracające z treningu. Usiadłam na krańcu łóżka, rozbudzając się do końca.
-Jak tam po treningu? - spojrzałam na Sashe, która wydawała się najbardziej wykończona.
-Nie pytaj.- odpowiedziała półgłosem, po czym od razu rzuciła się na łóżko w jednej chwili zasypiając.
-Sasha po treningu wyjęła z kieszeni kawałek chleba chcąc go zjeść, jednak kapral Levi ją zauważył i rozkazał zrobić 10 kółek wokół kwatery - odpowiedziała Mikasa.
Ta dziewczyna jest nie do powstrzymania w jedzeniu, chociaż może ten incydent trochę ją przed tym pohamuje.
-Dziewczyny, jutro nie ma treningu. Będziemy się przygotowywać to wyprawy. Będzie to nasza pierwsza - Christa nie kryła podekscytowania.
No tak. Pierwsza wyprawa. Dobrze, że dziewczyny mi przypomniały, bo bym zupełnie zapomniała. Ciekawe czy nasze poszukiwania w ogóle wniosą coś do naszego życia za murami.
*~*Dwa dni później*~*
Ostateczne przygotowania do wyprawy trwają. Wszyscy się stresują. Czy plan wypali? Czy odkryjemy nową prawdę o tytanach? A może dowiemy się czegoś nowego, co znacznie zmieni nam postrzeganie świata? Tego jak na razie nie wie nikt, ale zaraz dowie się każdy.
Po ostatecznym sprawdzaniu sprzętu wyruszylismy w stronę bramy głównej. Ludzie nie byli zbytnio zadowoleni na nasz widok i nie ukrywali tego. Dobrze było słychać jak niektóre jednostki zadają pytanie po co kolejny raz wyruszamy. Przecież przyniesiemy tylko śmierć im bliskim.
Szczerze powiedziawszy sama zaczęłam wątpić czy damy radę. Nie tylko ja, bo niektórzy nowi również zaczęli godzić się ze śmiercią.
Nie. Nie mogę wątpić. Przecież mamy w oddziale dużo wspaniałych i uzdolnionych zwiadowców. Żandarmeria do pięt nam nie dorasta. Dam radę. Dla mnie. Dla świata. Dla... Erwina....
CZYTASZ
Piękna i Brwiasty | Erwin x Reader
Short StoryCześć (t/i), Z tego co słyszeliśmy, jesteś zwiadowcą w oddziale samego Kaprala Levi'a!! Jesteśmy z ciebie bardzo dumni. Widać że twoje dobre serce i troskliwość znowu zadziałały. Słyszeliśmy również że powaliłaś z nóg samego dowódcę Erwina Smith...