Rozdział 7

395 33 10
                                    

-No dobra wygrałyście. - westchnęłam ze zrezygnowaniem -  zaczęło się tak... Po prostu planowaliśmy.... Planowanie.... Ten no... Krótko mówiąc umawialiśmy się na wspólne obmyślanie strategii na kolejną wyprawę.

Spojrzałam na nich poważnie, próbując ukazać, że jestem pewna siebie. Tak, próbowałam, ponieważ nie wiadomo co te dziewczyny znowu wymyślą.

-No dobra, damy ci już spokój. Widać, że nic miedzy wami nie jest - odrzekła Mikasa.

-Ale jak coś Będzie, mamy być pierwszymi osobami które się o tym dowiedzą! - dodała od siebie Historia.

- Obiecuje, ale już wiem, że nic między nami nie będzie. - zmęczona całym dniem, od razu położyłam się do łóżka spać. Ostatnie co usłyszałam, to głośne pogaduszki dziewczyn.

Po przebudzeniu, pierwsze co zauważyłam, to brak dziewczyn w pokoju. Czyli nie obudziły mnie na trening. Super. Dodatkowe kółeczka wokół kwatery to to, czego teraz potrzebuje.

Szybko się ogarnęłam i już miałam wybiegać z pokoju, kiedy przypomniałam sobie jeden istotny fakt. Przecież generał zwolnił mnie z ćwiczeń, żeby ustalać strategię.

W chwili ochłonęłam, siadając na łóżku, próbując przypomnieć sobie na którą Erwin się ze mną umówił.  Teraz? Może po południu? A może przyjdzie po mnie? Ze zmęczenia zapomniałam się spytać.

Po chwili usłyszałam ciche pukanie do drzwi, więc szybko do nich podeszłam, otwierając je jednym ruchem ręki. Za nimi stał nie kto inny, jak Erwin Smith. Szybko zasalutowałam.

-Spocznij - zrobiłam to co kazał - przyszedłem po ciebie, ponieważ ostatnim razem nie podaliśmy sobie godziny spotkania. Mam nadzieje, że nie masz teraz żadnych planów. Tak?

- Oczywiście, że nie generale. - powiedziałam ze spokojem zerkając na niego.

- To wspaniale, chodź. - odwrócił się, po czym poszedł w stronę swojego gabinetu. Po zamknięciu drzwi, poszłam w jego ślady.

Już po chwili znajdowaliśmy się przed drzwiami pomieszczenia, w którym byliśmy umówieni. Było dosyć pusto. Ani jednej żywej duszy nie licząc nas. Niepokojące.

Blondyn otworzył drzwi i przepuścił mnie pierwszą. Widzę, że kultury mu nie brakuje. Weszłam szybko i   stanęłam obok drzwi, czekając, aż niebieskooki wejdzie. Usiadł za biurkiem, a ja na przeciwko jego.

- A więc zacznijmy od....

***

Trochę się przedłużało... Heh

Chciałabym powiedzieć, że teraz mam zamiar wstawiać jedną część na tydzień. Najpewniej będę publikowała w soboty bądź niedziele. W razie przedłużenia się pisania, będę was informowała na tablicy.

Bardzo przepraszam was za wszelką zwłokę, ale moje chęci do wszystkiego, uciekły razem z końcem wakacji.

Piękna i Brwiasty | Erwin x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz