Yoongi po wysłuchaniu krótkiej opowieści Eunhy, nie mógł się nadziwić, jaki ten świat był niesamowicie mały. Odnosił wrażenie, że los specjalnie pchnął dziewczynę na drogę Jungkooka, by uparcie przypominać mu o tym, co wydarzyło się w Maeju. Choć według niego, Kookie naprawdę nie miał nad czym rozpaczać, chłopak był tak zauroczony Nam Taehą, że bardzo przeżył ich rozstanie. W dodatku nie miał pojęcia, jak dziewczyna sobie radziła, gdy odjechał, co doprowadzało go do szału. Musiały wystarczyć mu zapewnienia Eunhy, mówiące, że wszystko było w jak najlepszym porządku.
Niewykluczone, zważywszy na to, że Taeha stała się obecnie jedną z najbardziej rozpoznawalnych pisarek.
– Muszę się napić. – Jimin podniósł się z kanapy, nie obdarzając Eunhy choćby ulotnym spojrzeniem. Jej opowieść sprawiła, że zaczął się dusić i czuł coraz większą złość do niej o to, że nie powiedziała całej prawdy, choć sam zgromił ją wzrokiem, gdy starała się napomknąć o prawdziwych wydarzeniach. Szczerze mówiąc, już sam do końca nie wiedział, czego od niej oczekiwał i chyba najbardziej frustrował go fakt, że był dla niej podły, a sam posiadał tajemnicę, o której nikomu nie powiedział.
– Przecież mamy mnóstwo alkoholu na loży! – krzyknął niczego nieświadomy Yoongi.
Jimin machnął lekceważąco dłonią i odszedł, mijając po drodze kuso ubrane dziewczyny, które uśmiechały się do niego w bardzo uwodzicielski sposób. Czasem lubił się zabawić, ale musiał mieć ku temu odpowiedni nastrój, a Eunha skutecznie mu go popsuła.
Przed jego oczami niespodziewanie pojawił mu się obraz Taehy. Miała dłuższe włosy i wydawała się nieco chudsza, niż ją zapamiętał. Różowa, elegancka sukienka zdawała się kompletnie do niej nie pasować, a mimo to wyglądała prześlicznie. Nie potrafił wyzbyć się myśli, że dziewczyna, którą ujrzał przed księgarnią, nie była już tą samą, którą poznał w Maeju.
W dodatku myśl, iż jej książka rzeczywiście mogła opisywać piekło, przez jakie przeszła po ich wyjeździe, napawała go odrazą do samego siebie. Tak bardzo chciał ją odnaleźć, zaproponować spotkanie i porozmawiać. Tak zwyczajnie, jakby nigdy nie przestali być przyjaciółmi.
Jakby nigdy nie wypuścił do internetu zdjęć, które zrobił z zazdrości.
Widział, że już pojawiały się komentarze o tym, iż łączył ją kiedyś romans z Jungkookiem. Niektórzy pisali, że wydała książkę za jego pieniądze, które wytwórnia zaoferowała w zamian za milczenie. Inni zaś krytykowali Jungkooka, uważając, że musiał pluć sobie w brodę za wypuszczenie z rąk tak wspaniałej pisarki.
Ludzie wypowiadali się, nie znając choćby odrobiny prawdy. Naprawdę tego nienawidził, ale pogodził się ze świadomością, że nie mógł z tym nic zrobić.
Przeczesał dłonią różowe włosy i podziękował barmanowi za drinka. Nie miał ochoty wracać na lożę, dlatego siedział na wysokim stołku, wpatrując się zamyślonym wzrokiem w ogromny barek za ladą.
CZYTASZ
Sad People ✓
FanfictionJungkook nie przypuszczał, że przez niego ktoś odbierze sobie życie. Nawet przez myśl mu nie przeszło, iż będzie chciał cofnąć się do czasów, gdy nie był sławny i uwielbiany przez tysiące ludzi. Dręczony wyrzutami sumienia, ucieka nad morze z trójk...