٠•●Rozdział 18●•٠

563 82 28
                                    

Eunha biegła w stronę łazienek, rozglądając się dookoła, w poszukiwaniu Yoongiego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Eunha biegła w stronę łazienek, rozglądając się dookoła, w poszukiwaniu Yoongiego. Nie mogła uwierzyć, że po wszystkim, czego się dowiedział, przyjechał na lotnisko, by się z nią pożegnać. Wciąż była rozbita, ale myśl, że chłopak jej nie skreślił, znaczyła dla niej tak wiele, iż omal nie połamała sobie nóg, choć wyjątkowo ubrała wygodne baleriny.

Biegła ile sił w nogach, taszcząc za sobą walizkę na kółkach i już miała się zatrzymać, by zaczerpnąć oddechu, gdy została popchnięta i już po chwili znalazła się w łazience.

Mocniej zacisnęła palce na walizce, wpatrując się w chłopaka z niedowierzaniem.

– To naprawdę ty! – wyjąkała łamiącym się głosem, a w jej oczach mimowolnie zalśniły łzy.

Yoongi stał przed nią, ubrany w czarną bluzę. Kaptur narzucony miał na niebieskie włosy, a połowę jego twarzy zasłaniały przeciwsłoneczne okulary. Mimo to bez problemu go rozpoznała.

– Przecież pisałem ci, że nie pozwolę tak po prostu ci odjechać! – przypomniał oburzony i zdjął okulary, obdarzając ją szerokim uśmiechem. Widząc spływające po jej policzkach łzy, bez wahania starł je koniuszkiem palca. – Nie płacz, bo i mi robi się przykro.

Eunha roześmiała się, choć wcale nie była szczęśliwa. Skinęła jednak posłusznie głową.

– Z pewnością o wszystkim się dowiedziałeś, a mimo to i tak chcesz ze mną rozmawiać. Dlaczego?

Suga zagryzł wargę, przybierając minę, jakby zastanawiał się nad odpowiedzią. Ostatecznie, jak to miał w zwyczaju, uniósł wysoko palec i oznajmił stanowczym głosem:

– Jakoś nigdy nie szedłem za tłumem i kierowałem się własnym rozumem. – Eunha zmarszczyła brwi, na co przytulił ją, przez co z wrażenia puściła walizkę. – Nie obchodzi mnie to, co zrobiłaś w przeszłości ani co tobą kierowało. Taeha jest mi obca, a ciebie znam i bardzo lubię, więc to chyba oczywiste, że chciałem się pożegnać.

– Gaya nie była tak wyrozumiała, a też nie zna mojej kuzynki...

– Gaya mnie w tym momencie nie obchodzi. – Yoongi odsunął ją na długość ramion. Nie przestawał się uśmiechać, przez co i Eunha zaczęła czuć się o niebo lepiej, niż jeszcze kilka minut temu, gdy samotnie odliczała czas oddzielający ją od podróży samolotem.

Chłopak niechętnie rozejrzał się po toalecie, do której wstęp miał tylko personel. Całe szczęście, że były otwarte! Ktoś musiał zapomnieć je zamknąć, dzięki czemu mógł spokojnie porozmawiać z koleżanką.

Eunha również rozejrzała się po zadbanej łazience i nagle coś do niej dotarło. Do tej pory myślała, że bycie sławną osobą niosło za sobą same zalety i pomimo braku prywatności, pieniądze wynagradzały wszystko. Teraz jednak zrozumiała, że to nieprawda.

Chciała zabrać Yoongiego do niewielkiej kawiarenki, gdzie mogliby porozmawiać przy kawie i jakimś ciastku, ale wiedziała, że nie mogli tego zrobić. Gdyby ktoś go rozpoznał, ich zdjęcia obeszłyby internet, a ona stałaby się domniemaną dziewczyną jednego z członków BTS. Zbyt dobrze znała ten schemat, by dobrowolnie się na niego godzić.

Sad People ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz