Aya odłożyła telefon, dokładnie notując w notesie odpowiedniej dziewczyny dane klienta, po czym spojrzała uważnym wzrokiem na siedzącego naprzeciwko niej Junsu. Choć chłopak był szefem tego miejsca i nie raz udowodnił swoim podwładnym, że lepiej było z nim nie zadzierać, jej nigdy krzywdy nie zrobił. Doskonale pamiętała dzień, w którym zgarnął ją z ulic Tokio, gdzie spała na ulicy wraz z innymi bezdomnymi. Choć jako gówniara myślała, że każde życie, byleby z dala od walniętej rodzinki, byłoby lepsze, myliła się. Gdyby nie Junsu i jego oferta, kto wie, jak teraz wyglądałoby jej życie.
Zaczynała jako ekskluzywna prostytutka. Piękne ubrania, smaczne jedzenie, a przede wszystkim wypłaty pozwoliły jej polubić nowe życie. To ona wprowadzała nowe dziewczyny do biznesu i dzięki swojej lojalności w końcu awansowała i nie musiała już przyjmować żadnych klientów. Zajęła miejsce za biurkiem i umawiała ich do innych pracownic, co bardziej jej odpowiadało.
– Mamy coraz więcej klientów, biznes się kręci, a ty siedzisz tutaj z nadąsaną miną. Mów, co się stało.
Junsu ponownie spojrzał na komórkę i multum wiadomości, jakie wysłał swojej dziewczyny. Nie dopuszczał do siebie myśli o ich rozstaniu.
Taeha potrzebowała czasu, by się ogarnąć, przekonywał siebie w myślach, a jednak fakt, iż wyłączyła telefon, bardzo go niepokoił.
– Kłopoty w raju? – Aya oparła łokcie na biurku, nachylając się nad blondynem w taki sposób, że jej ogromne piersi mimowolnie przykuwały jego uwagę. – Zamierzasz zaciągnąć ją do biznesu?
– Zwariowałaś?! – Junsu aż podniósł się z krzesła, patrząc na koleżankę z wściekłością. – Taeha jest nietykalna! Choćby nie wiem co, nigdy nie stanie się jedną z prostytutek!
– Ofiarowałeś jej bardzo dużo pieniędzy, mój drogi. – Aya niezrażona jego tonem, spokojnie wskazała na skórzane krzesło. Gdy chłopak ponownie usiadł, kontynuowała: – W ten sposób mógłbyś je odzyskać, a pragnę ci przypomnieć, że tak właśnie działasz. Nie wszystkie dziewczyny są tutaj z własnej woli. Większość tak, to prawda – dodała pospiesznie, widząc jego spojrzenie – ale nie wszystkie.
– Taeha jest zarówno moją przyjaciółką, jak i dziewczyną – odparł stanowczo, ponownie podnosząc się z krzesła – i możesz zapomnieć o tym, że stanie się jedną z prostytutek. Pieniądze, które jej ofiarowuje, nie są żadnym długiem i niczego nie musi spłacać. Wiesz, że bardzo cię szanuję, ale jeśli jeszcze raz podejmiesz ten temat, pożałujesz tego. Taeha jest nietykalna i tobie nic do tego!
– Nawet jeśli cię zostawi?
Junsu zatrzymał się, trzymając dłoń na klamce.
– Nawet jeśli to zrobi – odpowiedział i wyszedł, trzaskając za sobą drzwiami.
Musiał zastanowić się, co zrobić, by ją odzyskać. Do tej pory myślał, że to ona nie mogła żyć bez niego, a teraz okazało się, że sam szalał na samą myśl o jej utracie. Kochał ją nad życie. Chciał, by wzięła z nim ślub i była matką jego dzieci. Pragnął tego bardziej od całego majątku, jaki posiadał.
CZYTASZ
Sad People ✓
FanfikceJungkook nie przypuszczał, że przez niego ktoś odbierze sobie życie. Nawet przez myśl mu nie przeszło, iż będzie chciał cofnąć się do czasów, gdy nie był sławny i uwielbiany przez tysiące ludzi. Dręczony wyrzutami sumienia, ucieka nad morze z trójk...