٠•●Rozdział 10●•٠

911 99 35
                                    

Jimin zachowywał się naprawdę dziwnie, przez co sprawiał, że Taeha czuła się bardzo niekomfortowo w jego towarzystwie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jimin zachowywał się naprawdę dziwnie, przez co sprawiał, że Taeha czuła się bardzo niekomfortowo w jego towarzystwie. Nie dość, że przyniósł mnóstwo bombonierek, choć miała wyjść ze szpitala za trzy dni, to jeszcze co chwilę albo poprawiał jej poduszkę pod głową, albo pytał, czy na pewno niczego nie potrzebowała. Czuła się, jakby za chwilę miała umrzeć, a Pan Gwiazda pragnął w ten sposób umilić jej ostatnie chwile życia, a przecież miała lekki wstrząs mózgu, śliwę pod okiem, rozwaloną wargę i złamany nos.

Żałowała, że Taehyung nie przyszedł jej odwiedzić. Wiele by dała, by usłyszeć jeden z jego głupich żartów. Obecność Jungkooka z pewnością też pozwoliłaby jej się rozluźnić przy nadopiekuńczym Jiminie, który co jakiś czas wpadał w taki stan, gdzie chciał wyciągnąć od niej informacje na temat osoby, która ją pobiła, odnaleźć ją i dać porządną nauczkę. Oczywiście nie wchodziło to w grę, ponieważ zdawała sobie sprawę z tego, że bójka w jego przypadku zaraz obiegłaby całe media i dobrze by się to dla niego nie skończyło. Już i tak czuła się zażenowana, gdy Jimin pokazał jej nagrane przez niego i Taehyunga filmiki z wyjaśnieniami, że nie mieli żadnej panienki do towarzystwa i to były tylko okrutne plotki, które miały na celu obrazić ich przyjaciółkę.

Przyjaciółkę.

Myśl, że ją tak nazywali, wprawiała ją w ogromną radość, pomimo tego, co się wydarzyło.

– Jimin – odezwała się w końcu, a chłopak spojrzał na nią spod groźnie zmarszczonych brwi. Właśnie przerwała mu wulgarny monolog dotyczący jej oprawcy, nic więc dziwnego, że się wkurzył. – Możesz łaskawie usiąść i przestać to wszystko przeżywać? Nie umieram, więc po co te nerwy?

Posłała mu uśmiech, ale momentalnie zrobiła zrezygnowaną minę, gdy nerwowo zajął miejsce na krześle postawionym przy jej łóżku i spojrzał na nią z wyrzutem.

– Powinnaś wyjawić, kto cię pobił! – Nie ustępował. – Wiemy, kto rozprzestrzenił te głupie plotki i się tym zajmiemy, dlatego, jeśli osoba, która cię pobiła, nazywa się Choi Taeil albo Song Hyebin, musisz mi powiedzieć.

Taeha miała już dość tego ciągłego naciskania i wmawiania, co będzie dla niej najlepsze. Plotki na jej temat rozprzestrzeniały się od dłuższego czasu i jakimś cudem jeszcze nie trafiły do jej wujka. Nigdy jednak nie zrobiono z niej dziwki i chociaż ta plotka najbardziej ją zabolała, sama zdecydowała się z nią zmierzyć. Dlatego też pojechała pod uczelnię i stanęła z Taeilem twarzą w twarz. Nie skończyło się to dla niej najlepiej, ale wiedziała, że jeśli wyda go policji, będzie tylko gorzej, a tak może odzyska upragniony spokój.

– Jimin, ty stąd wyjedziesz, ale ja zostanę i uwierz mi, że wyjawienie tego w żaden sposób mi nie pomoże – zaczęła spokojnym tonem. Widząc, że Park zamierzał się z nią kłócić, chwyciła go za rękę i dodała: – To nie jest pierwszy raz, gdy ktoś rozpowiada plotki na mój temat. Jestem czarną owcą Maeju i dopóki będę tu mieszkać, dopóty będę nosiła to brzemię. Nigdy tego nie zrozumiesz.

Sad People ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz