11

9 2 0
                                    

Po godzinie przyjechali rodzice. Wyszłam do korytarza aby ich przywitać . Mama uśmiechnęła się na mój widok i mocno mnie przytuliła , tata powiedział '' cześć'' i omijając mnie wszedł do kuchni . 

Ja i mama również tam przeszłyśmy następnie poszliśmy wszyscy do salonu , gdzie czekała Zuzia i moja siostra.

Mama i Tata byli bardzo zdziwieni, że Zuzia tam była

-Co ona tu robi? - spytał zdenerwowany tata

- Zuzia tu mieszka , mieszka ze mną - odpowiedziałam stanowczo

- Coś was łączy ? -wtrąciła się mama

- Tak - odpowiedziałam krótko 

- Nie tak cię wychowaliśmy , tyle ci tłumaczyliśmy . Cały czas dbaliśmy o to żeby niczego ci nie zabrakło . - wykrzyczał wkurzony tata

- A co złego jest w tym ,że ją kocham . Zawsze tłumaczyliście mi , że mam dążyć żeby mi w życiu było dobrze , że to ja mam być szczęśliwa - odpowiedziałam podnosząc głos

- Karolina daj spokój , to twoi rodzice , chcą twojego dobra- powiedziała niepewnie Zuzia

- A ty to się lepiej nie odzywaj- Wykrzyczał tata 

- Nie mów do niej takim tonem - powiedziałam 

-To ona była przy mnie po tym jak chciałam odebrać sobie życie . To Zuzia mnie wspiera i podnosi na duchu . Może nie pamiętacie ale to wy zostawiliście mnie w szpitalu i gdyby nie one już by mnie tu nie było - dodałam zalewając się łzami

- Karolinko , przepraszam cię córeczko - powiedziała mama 
-Nie wiedziałam , że Zuzia jest dla ciebie taka ważna- dodała i stanęła obok mnie i Zuzi

- Nie , to jest jakiś pierdolony zły sen - powiedział tata 

- Jak chcesz to zostań z tą swoją córeczką , ja jadę do domu - dodał tata i wyszedł z domu 

Zuzia , moja siostra , mama i ja usiadłyśmy do stołu . Przez całą kolację przyglądała się mi i Zuzi .

-Mamo ? wszystko w porządku?- spytałam 

- Tak , to znaczy chyba tak- odpowiedziała niepewnie 

- Chodzi ci pewnie o relację między mną a Zuzią prawda? - spytałam 

- Tak , zrozum ,że to dla mnie trudne- odpowiedziała 

- Mamo zrozum ,że kocham Zuzie i nic ani nikt tego nie zmieni - powiedziałam łapiąc Zuzie za rękę 

Zawiodłam się na moich rodzicach, najbardziej za to ,że mnie zostawili , za to że nie zaakceptowali jaka jestem . Za to , że zostawili mnie w szpitalu i wyrzucili z domu jak psa.

Wieczorem odwiozłam mamę do domu .

- Wejdziesz? -spytała mama

- Nie , tata na pewno nie chce mnie widzieć - odpowiedziałam i pojechałam

Gdy wróciłam i weszłam do domu Zuzia rzuciła mi się na szyję mocno przytulając.
Wiem , że bardzo przeżyła spotkanie z moimi rodzicami . 

- Dziękuję ci ,że przyznałaś się do miłości do mnie - powiedziała

- Nikt nie zmusi mnie to tego abym wyrzekła się uczucia do ciebie , nawet gdyby mnie torturowali zawsze powiem , że cię kocham - odpowiedziałam całując ja w usta 

Zaniosłam ją do sypialni , poszłam się wykąpać i pomogłam siostrze posprzątać ze stołu . Dzień był tak męczący , że od razu jak się położyłam zasnęłam wtulona w Zuzie.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 02, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Miłość o smaku krwiWhere stories live. Discover now