Rozdział 38

2.3K 65 15
                                    

< Rachel >

Obudziło mnie to, że ktoś bawił się moimi włosami. Leniwie otworzyłam oczy i spojrzałam zaspana na Chrisa który patrzył na mnie, głupio się uśmiechając.
-Która godzina?- zapytałam szeptem przecierając rękę oczy i posłałam mu delikatny  uśmiech. Spojrzałam w jego oczy w których tańczyły iskierki szczęścia i radości.
-Dochodzi siódma.- powiedział i złożył całusa na moim czole przez co mój uśmiech się poszerzył.
-Gdzie Diana?- zapytałam przypominając sobie o dziewczynce. Chłopak tylko się cicho roześmiał
-Leży koło nas skarbie.- odpowiedział widocznie rozbawiony co i mi również się udzieliło. Spojrzałam na czterolatkę, która faktycznie leżała pomiędzy nami na łóżku ciągle przytulając do siebie misia. Uśmiechnęłam się widząc jak zwinięta w kłębek blondynka ściska jedną rączką moją koszulkę.
-Słodka.- powiedziałam uśmiechając się ponownie
-Musimy ją obudzić.- powiedział Chris uśmiechając się do niej czule
-Niestety. - odpowiedziałam i zaczęłam ją delikatnie głaskać po głowie. Pochyliłam się i zaczęłam szeptać, że pora wstawać. Mała mruknęła coś pod nosem i jeszcze widocznie śpiąca otworzyła oczy przekręcając się na plecy.
-Dzień dobry Dianuś.- powiedziałam z uśmiechem podpierając się na jednej ręce
-Cześć.- odrzekła nieśmiało się uśmiechając
-Cześć księżniczko.- przywitał się książę leżący w podobnej pozycji do mnie. Diana się przeciągnęła i usiadła na łóżku po turecku.
-Ja przepraszam, że wczoraj was obudziłam.- powiedziała spuszczając wzrok
-Ej mała nie przepraszaj.- powiedział książę podnosząc się do pozycji siedzącej
-Dobrze zrobiłaś, że tu przyszłaś.- dopowiedziałam i przytuliłam ją do siebie. Blondyneczka oddała uścisk chowając twarz w moje włosy
-Pójdę już do pokoju.- powiedziała a ja tylko pokiwałam głową i dałam szybkiego całusa w policzek przez co mała się roześmiała i wyszła z pokoju zamykając drzwi
-Słodka jest.- powiedział chłopak przyciągając mnie do siebie i zamykając nasze usta w pocałunku.
-Kocham Cię.- powiedziałam gdy oderwaliśmy się od siebie
-Ja Ciebie też kocie.- powiedział i położył się na łóżku trzymając mnie rękami w tali tak, że nie miałam wyjścia i leżałam na nim.
-Musimy wstać.- powiedziałam przez co chłopak mruknął coś w odpowiedzi i wzmocnił uścisk w którym mnie trzymał przez co się zaśmiałam.- Wstawaj dzisiaj dzieciaki wyjeżdżają. - powiedziałam już smutniejszym głosem
-Czemu smutasz?- zapytał poluźniając uścisk tak, że bez większego problemu mogłam się lekko podnieść tak, że siedziałam na nim okrakiem.
-Diana.- powiedziałam a on od razu zrozumiał
-Diana zostanie z nami.- powiedział a ja popatrzyłam na niego w szoku.- W ciągu kilku dni załatwimy wszystkie papiery. Po ślubie Diana będzie oficjalnie naszą córką i następczynią tronu chyba, że inne nasze dziecko będzie się do tego bardziej nadawało. - powiedział i puścił mi perskie oczko przez co walnęłam go w ramię a ten zaczął udawać, że go to bardzo boli co wywołało u mnie wybuch śmiechu.
-Idę się ogarnąć a ty spadaj do siebie bo za niecałą godzinę śniadanie.- powiedziałam dając mu szybkiego buziaka w usta i idąc do szafy.

Wzięłam rzeczy i poszłam do łazienki gdzie wykonałam poranną toaletę. Zrobiłam delikatny makijaż. Ubrałam się w:

 Ubrałam się w:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Włosy rozczesałam i splotłam w warkocza który opadał mi na lewe ramię. Wyszłam z łazienki do pokoju w którym już nie było księcia. Ubrałam skarpetki i moje kochane czarne buty na obcasie. Spojrzałam na zegarek i doszłam do wniosku, że jeśli nie chce się spóźnić to muszę już wyjść bo za kilka minut rozpocznie się śniadanie.

-Dzień dobry.- powiedziałam i usiadłam na moim stałym miejscu. Wszyscy odpowiedzieli mi tym samym. Wszyscy siedzieli na swoich miejscach oprócz Willa który siedział obok Belli. Po tradycyjnym "smacznego" wszyscy zaczęli jeść.
-Skoro już tu wszyscy jesteśmy to chciałbym coś powiedzieć.- rzekł książę Wiliam zwracając uwagę wszystkich zgromadzonych. - Otóż ja i Lady Anabell jesteśmy razem i tym samym eliminacje dobiegły końca.- powiedział i pocałował moją przyjaciółkę w policzek. Wszyscy zaczęliśmy im gratulować a dzieciaki dodatkowo zaczęły klaskać.
-To skoro już mówimy o tym to ja i Lady Rachel również jesteśmy razem.- powiedział po chwili ciszy Chris.- I za nim zaczniecie znowu gratulować to chcemy się jeszcze kogoś o coś spytać.- powiedział i podszedł do mnie przez co ja wstałam i zasunęłam krzesło. Oboje kucnęliśmy przed Dianą.
-Diana, skarbie. Rozmawialiśmy wczoraj o Tobie i chcemy się Ciebie o coś zapytać.- zaczęłam
-Diana, czy chciałabyś abyśmy zostali twoimi adopcyjnymi rodzicami?- zapytał Chris
-Chcemy Cię adoptować. - powiedziałam a w jej oczach zalśniły łzy. Przytuliła się do mnie a po chwili do Chrisa który wziął ją na ręce i wstał obracając ją według własnej osi. Również wstałam i po chwili przytuliłam się do nich.
-To co zgadzasz się?- zapytał się Chris na co ta tylko pokiwała głową na tak.

***
Chcecie jeszcze jeden rozdział czy już epilog?

Jak wam się podoba ta książka bo już dużymi krokami zbliżamy się do końca <3 Piszcie w komentarzach swoje opinie <3

Królewskie eliminacje o serce księcia!- Ale czy na pewno? :/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz