5/?
Szybciej niż się spodziewaliśmy znaleźliśmy się przy wrotach do tej jakże zacnej watahy. Wymineliśmy staże jednogłośnie twierdząc, że dać się złapać to głupi pomysł. Na tronie z ludzkich czaszek siedział wielki i umięśniony beta z oznaczeniem banitów. Rozmawiał ze służącym.
- Jak to uciekła? Macie ją znaleźć! - krzyknął ich władca
Spojrzałem na resztę i zgodnie oświadczyliśmy, że owy banita porwał Jas. Ustaliliśmy plan schwytania go. Caroline miał zajść go od tyłu i na trzy cztery zrzucić go z tronu. Za to do nasz należało zchwytanie go. Dzięki temu, że Caroline była wampirem wyszło nam to bezbłednie.
- Czego chcecie? - spytał już schwytany beta.
- Chcemy Jas... - zaczął Jasper - czekajcie Camile?
- Kim jest ten pan, bo ja już sie gubię. - odparłem.
- Brat Jasmine - odpowiedziała na moją zagwostkę Caroline.
Opowiedzieliśmy mu całą historię no co on stwierdził, że również się z nami wybierze na poszukiwania Jasmine. Tak więc szliśmy całą paczką aż nie natrafiliśmy w lesie na rozdroże.
- No to jesteśmy w dupie - westchnął Jasper.
- Zgadzam się z tobą - odtmrzekła Caroline i usiadła na trawie.
- Opowiesz nam dokładnie co się stało
- Dobrze! - przytaknąłem - Kiedy sobie smacznie spalem przyśniły mi się dwa sny. Pierwszy był o tym jak Jasmine umierała w kuchni, a druga o tym jak ją pierwszy raz spotkałem. Rano przyszedł do mnie służący i oznajmił, że Jas zaginęła.
- Już wiem! - krzyknął Camile - zjawy czasu!
=:O
Co dalej?
Przepraszam ale jestem bardzo zmęczona. Maratonik dokończę jutro. Mało zostało do zakończenia tej książki.Tak czy inaczej mam nadzieję, żenie będziecie mieli mi to za złe.
Besoski
![](https://img.wattpad.com/cover/143908435-288-k696352.jpg)
CZYTASZ
Nie Marszcz Noska... Kotku
Fanfic°^° Ona nie żyje spóźniłem się to nie ma sensu. Bez niej nic nie jest takie samo. Nie zdążyłem jej powiedzieć jak mocno ją kocham. °^° Czasami nie mogę uwierzyć, że mogłam coś takiego napisać. CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ 😘