„Nie mogę.. mam chłopaka"

331 28 20
                                    

— Gdzie idziesz? - Moja mama zadaje masę pytań.

Już dawno miałem się wyprowadzić lecz pod wpływem nauki nie potrafiłem się za to zabrać. Dobro próbował przekonać mnie do wspólnego mieszkania. Często u niego goszczę ale jakoś nie jestem przekonany do przeprowadzki.

— Do centrum. Mówiłem Ci już. - mówiłem nie zwracając na nią uwagi. Akurat brałem z szafki klucze do auta i dokumenty.

— Filip też tam będzie? - Znów zapytała. Dobrodziej to jej ulubieniec. W sumie on też bardzo lubi moją mamę. Podniosłem na nią pytający wzrok.

— Czemu miałby być? - w każdym bądź razie nie rozumiałem.

— Wolałabym żeby ktoś Cię kontrolował. Wiesz, że Bartek nie jest grzeczny.

— Nie bój się. Potrafię sam siebie kontrolować. - Podszedłem do szatynki i pocałowałem ją w policzek na dowidzenia. Aby uniknąć dalszych pytań szybko wyszedłem z mieszkania i skierowałem się w stronę samochodu.

 Aby uniknąć dalszych pytań szybko wyszedłem z mieszkania i skierowałem się w stronę samochodu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— 14:45 - spojrzałem na zegarek i mruknąłem do siebie.

Przechadzałem się po centrum miasta szukając naszej ulubionej kawiarni przy którym mieliśmy się spotkać. Odwróciłem się i zrobiłem krok w tył. Nagle poczułem jak o coś lub o kogoś się potykam.

— Piotrusiu uważaj.. - usłyszałem i nagle wszystkie wspomnienia wróciły.

Przerażony spojrzałem z dołu na wysokiego bruneta który uśmiechał się do mnie uroczo. Podniosłem się szybko z jego uścisku i pod wpływem emocji przytuliłem go podnosząc się na palcach. Debiu zaśmiał się odwzajemniając przytulenie.

Zrobiło mi się gorąco, a przez moje myśli przebiegło miliony wspomnień.

Tak bardzo chciałem żeby było tak już na zawsze.

Lecz niestety musiałem przerwać.
Oderwałem się od jego torsu lecz mój uśmiech pozostał na swoim miejscu.

— Jak podróż? - zapytałem przerywając ciszę.

— Bardzo dobrze. Chodźmy już. - zmienił temat i wziął mnie za rękę prowadząc wzdłuż drogi. Zarumieniłem się czując ciepło na dłoni.

Nagle przypomniało mi się, że przecież nie mogę. Dobro nie byłby zadowolony. Chciałem się wyrwać. Przynajmniej próbowałem, lecz mocna dłoń wyższego nie chciała puścić chwytając mnie jeszcze mocniej. Poddałem się i posłusznie dreptałem za przyjacielem próbując go dogonić.

Siedzieliśmy razem przy stoliku w niezręcznej ciszy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Siedzieliśmy razem przy stoliku w niezręcznej ciszy. To było krępujące. Nie tak wyobrażałem sobie nasze spotkanie. Podniosłem filiżankę i przyłożyłem do warg.

— Przyjechałem bo chciałem Ci coś powiedzieć. - powiedział spokojnie, a ja spojrzałem na niego i ciężko przełknąłem łyk kawy poparzając przełyk. Odłożyłem filiżankę na stół czekając na to co powie. - Tęskniłem za tobą. - powiedział i ujął moją dłoń. - Musze Ci to powiedzieć. Kocham Cię. Zostańmy parą. - Po usłyszeniu tych słów moje serce zaczęło mi walić jak szalone.

Zamarłem nie mając pojęcia co odpowiedzieć. Wpatrywałem się w bruneta ze strachem w oczach.

Kochałem go lecz tylko jak przyjaciela.

Kogo ja okłamuje..

Nie ważne co bym wybrał i tak musiałbym odmówić. Debiu musi wiedzieć, że jest osoba trzecia.

— Nie.. nie możemy. - zacząłem zdenerwowany. Wziąłem swoją rękę z jego uścisku. - Mam chłopaka. - dokończyłem, a brunet zbladł. Zmieszany spoglądał wszędzie tylko nie na mnie.

Wiedziałem, że tak będzie. Nasza przyjaźń się rozpadnie i już nic nie będzie takie same.

Wbiłem w niego wzrok czekając na odpowiedź. Z sekundy na sekundę czekałem na najgorsze.

— Zabije gnoja. - wyszeptał. Otworzyłem szerzej oczy myśląc, że się przesłyszałem.

— Przepraszam, co?  - zapytałem. Miałem nadzieję, że jednak się przesłyszałem.

— Nic. - spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął. - Gratulacje. - wstał z krzesła, a ja podążałem wzrokiem za nim. - Musze już iść. - powiedział ponuro i był gotowy do wyjścia. Coś mnie natchnęło i zatrzymałem go łapiąc jego nadgarstek.

— Spotkajmy się jeszcze, proszę. - poprosiłem cicho. Chłopak w odpowiedzi westchnął i pokiwał twierdząco głową zaraz po tym wychodząc.

Siedziałem jeszcze przez chwilę myśląc nad tym wszystkim co właśnie miało miejsce. Nad naszymi wspólnymi minionymi momentami które nas łączyły, a zaraz po tym dwa słowa dźwięczyły mi w głowie, słowa które nas rozdzieliły.

Może i zaczynam histeryzować ale moja miłość do niego namieszała mi w głowie.

Dobry & Diabeł || Plaga i przyjaciele ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz