Rozdział 25

5.3K 223 145
                                    

- To wy się nie uczyliście przez całe liceum o tym, jak zajmować się uległym? - zdziwił się Scott, ale też trochę przestraszył. 

- Uczyliśmy, ale głównie jak się opiekować, karać, wychowywać, ale teraz musimy się nauczyć jak spędzić te pierwsze chwile. Niektórzy dostaną uległych już ułożonych, którzy potrzebują po prostu opieki, a niektórzy będą musieli zdobyć zaufanie swojego chłopca. Jest też część takich jak ja którzy na początku muszą uporać się z oporem młodego buntownika - uśmiechnął się strarszy. 

- Rozumiem. Jak będą wyglądać na przykład takie zajęcia? - Scott obawiał się, że nie sprosta, ale nie chciał mówić tego swojemu dominantowi. 

- Będą nas uczyć ustalać zasady i je wprowadzać, jak na początku wymierzać kary i od czego zacząć - odpowiedził brunet.

- No ale ty już zacząłeś. Więc po co ci te zajęcia? 

- Bo jest jeszcze dużo rzeczy, których nie wiem. Ponadto będę mógł usiąść z konsultantem i tobą i ustalić zasady, które nikogo nie krzywdzą. Wiesz, też się cieszę że jesteś już przy mnie, bo moi nauczyciele mogą mnie już teraz naprowadzić, jeżeli będę coś źle robił i tym sposobe ci pomóc. Te zajęcia są bardzo ważne dla każdego początkującego dominującego. Na początku jest też potrzebna inna opieka. Więc będziesz mi towarzyszył w tych ważnych dla mnie dniach - uśmiechnął się brunet. - Ty też się na pewno czegoś ciekawego dowiesz. 

- Na pewno. A jak coś zrobię źle? 

- Przecież to tobą się będę opiekować i tego się uczę, ty masz być po prostu sobą. Dobrze, a teraz zmykaj się myć i spać 

- Ale jest dopiero dwudziesta pierwsza - oburzył się młodszy. 

- Chcę żebyś był w łóżku o dwudziestej pierwszej trzydzieści, więc już powinieneś iść się myć - wytłumaczył starszy.

-Dlaczego? Przecież... to jest wcześniej niż tata mi kazał - podniół głos, wyrażając swoje oburzenie. - Ja tak nie chcę, no chociaż dwudziesta trzecia. 

- Czy chcesz zaraz zostać przełożony przez kolano, albo jeszcze wcześniej chodzić przez następny tydzień spać ? 

 - To niesprawiedliwe - fuknął młodszy. 

- Co jest w tym takiego niesprawiedliwego, że chcę żebyś był wypoczęty? Bo nie rozumiem - Tyron był już lekko zdenerwowany. 

- Że muszę chodzić spać jak małe dziecko - fuknął ponownie Scott. 

- Chcę żebyś się przyzywaił. Od poniedziałku będziesz musiał wstawać o szóstej, żeby dobrze się przygotować do zajęć i powtórzyć zaległy materaiał, bo jednak po tym, jak oboje wróimy ze swoich zajęć chciałbym spędzić z tobą czas, a nie ty na nauce, a ja na oglądaniu telewizji. 

- A ty o której będziesz chodził spać? Znając życie blisko dwudziestej czwartej. 

- Nie podnoś głosu, ja będę chodził spać chwilę po tobie. Gdy ty wyjdziesz z łazienki ja do niej wejdę i po prysznicu też idę się od razu położć. Rano codziennie ćwiczę, więc muszę być wyspany, aby cały dzień dobrze funkcjonować - wytłumaczył Tyron. Poniekąd rozumiał młodszego, dla którego chodzenie później spać ozaczało dorosłość. - Przeprosisz czy za swoje zachowanie chcesz karę ? 

- Ja... 

*** 

(495 słów ) 

Następny rozdział za 70 komentarzy :0 

Zmieniał ktoś liceum i chce mi opowiedzieć jak to zrobił ?

Ktoś chętny na pisanie opowiadań o podobnej tematyce lub tego ? Szukam osoby która ma jakieś doświadczenie albo/i czas :) 

A Submissive Of Charakter ZAWIESZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz