5

422 10 2
                                    

Kazimierz szedł do komnaty Anny lecz zatrzymała go Adelajda. - Gdzie się wybierasz królu? - zapytała. Kazimierz uśmiechnął się i zapytał - Widziałaś gdzieś Annę? - Adelajda oburzona spojrzała na niego - Dlaczego cały czas ją tak wspominasz? - zapytała i poszła dalej korytarzem.

Anna siedziała na pieńku nieruchomo twarz miała przygnębioną i zapłakaną. Dlaczego? Teraz jeszcze się zgubiła.

Kazimierz postawił cały dwór na nogi. Gdzie jego słońce? Bez niej był nikim. Postanowił przeczesać las. Zdenerwowany wyobrażał sobie zabitą Annę. Ten las zwłaszcza w nocy był niebezpieczny.

Adelajda postanowiła wyjechać, jeśli Anna mu powie? Co wtedy? Ostatnim spojżeniem omiotła Wawel weszła do powozu. Wiedziała jednak że jeszcze tu wróci.

Kazimierz jechał bardzo szybko. - Anno! Anno! - krzyknął i zaczą  płakać.

Anna podniosła się nagle to był on, jego głos. - Umiłowany mój! - resztkami sił krzykneła.

Kazimierz usłyszał jej głos. Ruszył pędem w tą stronę. Nagle ją ujżał. Stała do niego tyłem i szlochała. Pobiegł do niej obiął ją i pocałował. - Nie wiem co bym zrobił gdybym ciebie stracił. - powiedział płacząc ze szczęścia. Anna objęła go i powiedziała - Wyszłam wszystko przemyśleć, ja straciłam dziecko..
Kazimierz popatrzył na nią i zapytał - Przecież byłem dziś u Eliasza i powiedział że dziecko żyje. - I wtedy wszystko się wyjaśniło.

Korona królów inna historia część VI - Adelajda. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz