Środa 10:30
Wczorajszy wieczór był okropny, po przeczytaniu listu , który podarowała mi Chloe długi czas nie mogłem zasnąć, było mi strasznie głupio że wtedy nie mogłem jej pomóc, ona przecież tak bardzo cierpiała będąc z tym człowiekiem, rozmyślałem co dalej ze mną i z moim życiem.
Już od dwóch tygodni nie ma mnie w pracy, a przecież powinienem monitorować to co dzieje się w salonie kiedy jestem nieobecny..
- Dobrze że mam takiego przyjaciela jak Andy, poznaliśmy się na siłowni, wtedy był moim trenerem personalnym od tamtego spotkania stał się mi jak brat.- mówiłem w myśli
Zazwyczaj do pracy się nie spóźniam , no ale cóż po tych trudnych chwilach ciężko jest mi się pozbierać tak bardzo brakuje mi Grace.
Przetarłem oczy , poprawiłem włosy i zszedłem do pustej kuchni ,w której panowała cisza , nie czekając zrobiłem śniadanie i kawę. Ubrałem się i wyszedłem.
Jechałem przez zatłoczone ulice i spoglądając w szybę mówiłem w myślach:* Kiedy pierwszy raz ujrzałem ten lokal, nie wiedziałem jeszcze że , kiedyś będzie tutaj mój własny salon samochodowy, nie przypuszczałbym tamtego dnia że moje życie się tak potoczy i zmuszony będę do opuszczenia tego miejsca i będę w totalnej rozterce.*
Od pewnego czasu bardzo mocno zastanawiam się czy nie wyjechać z Londynu na stałe.
Po kwadransie byłem już na miejscu, zaparkowałem samochód i ruszyłem w kierunku salonu. Wchodząc do środka podbiegł do mnie Andy i mocno mnie uściskał
- Witaj Ryan moje kondolencje,
- Andy dziękuję,
- Chciałem Cię o coś zapytać,czy...
-No mów Rye,
- Został byś właścicielem mojego salonu, wszystkie papiery mam przy sobie , już od dłuższego czasu myślałem nad tym , i postanowiłem ,
-Rye ja...
- Andy proszę zrób to dla mnie,
- Ryan jeśli tak bardzo Ci na tym zależy to okej,
- A Chloe co z nią,
- Stary jej w to nie mieszaj po pierwsze ona jest kobietą i nie dała by rady a po drugie ona ma teraz inne zajęcia , przejęła butik który prowadziły razem.
- Dobrze zgadzam się ale pod warunkiem że powiadomisz o tym Chloe ,
- Andy jeszcze jedna rzecz , otóż nie mówiłem ci tego wcześniej bo do końca sam nie wiedziałem , ale teraz kiedy mojej księżniczki nie ma już ze mną , nic nie trzyma mnie w Londynie ,
- Andy wyjeżdżam na stałe do Włoch
- Beaumont co ty odpowiadasz, a twoja rodzina , ja Chloe
- Mój przyjacielu będziecie zawsze dla mnie najważniejsi na świecie ale tak chciał mój los
- Tylko mi nie mów że to przez Chloe , widziałem na pogrzebie jak na nią gapiłeś
-Andy to nie tak - w tej sekundzie zarumienilem się
- A jak Ryan , powiedz zakochałeś się w niej prawda,
-Co... Tak to coś więcej niż zwykła przyjaźń ,ale ona nie wie nic i niech tak pozostanie
- Jak to nie powiedz jej,
-Musze teraz przyjacielu , jeszcze nie,
Po rozmowie z Andym zająłem się papierkową robotą , przez dwa tygodnie nazbierało się tego a przed wyjazdem chciałem to ogarnąć.
18:00
Siedzę dalej w biurze , pozwoli zasypiam więc udaje się do domu.
Po dwudziestu minutach byłem pod domem.
Zrobiłem coś na szybko i obmyślalem plan mojego życia. Wziąłem tablet do rąk i zacząłem szukać biletów lotniczych do Włoch, tak właśnie tam , zawsze chcieliśmy wspólnie zamieszkać.
Po długim poszukiwaniu znalazłem lot w najbliższy weekend. Do mojego wylotu zostało dwa dni, chciałem jeszcze pozałatwiać zaległe sprawy, ale tym będę martwił się już jutro.
Myśląc ciągle o Grace czytałem "Odzyskać utracone"#Gdyby tylko Bóg dał ci drugie życie
Gdybyś mogła być dalej ze mną
Nigdzie nie będziesz sama , ja będę tam
Będę tam gdy będą ci płynąć łzy#