Rozdział 1. Ponure zakończenie wakacji

1.6K 72 7
                                    



Państwo Granger wiedli dotychczas spokojne życie. Tego lata w ich domu panowała cudowna atmosfera, ponieważ ich córka, Hermiona, wróciła po piątym roku nauki w Hogwarcie do swoich rodziców. Dziewczyna nie mogła ukryć, że przez cały poprzedni rok szkolny bardzo się za nimi stęskniła i chciała spędzić w ich towarzystwie jak najwięcej czasu. Pod koniec wakacji wydarzyło się jednak coś, co spowodowało, że ich dobre humory prysnęły.

Hermiona siedziała razem ze swoją matką, żywo dyskutując przy ulubionym serialu. W pewnym momencie usłyszały otwierające się drzwi i energiczne wycieranie butów – to pan Granger wrócił z pracy. Z zawodu był dentystą, tak samo jak jego żona. Mężczyzna wszedł do pokoju, z którego dobiegały chichoty i przytłumione głosy z telewizora. Jego twarz nie wyrażała jakichkolwiek pozytywnych emocji. Powitał rodzinę smutnym uśmiechem.

– Kochanie, coś się stało? – zapytała z niepokojem pani Granger.

– Tak... – zaczął niepewnie ojciec Hermiony – Dobrze wiesz, o co chodzi.

Ich córka uniosła brwi i przenosiła niespokojne spojrzenie z jednej twarzy na drugą.

– O co chodzi? – zapytała powoli.

Pan Granger westchnął i usiadł obok na kanapie.

– Mieliśmy powiedzieć ci o tym o wiele wcześniej... – rzekł drżącym głosem – Ale nie było dobrej okazji. Nie chcieliśmy cię martwić ani psuć wakacji.

Jego żona zrobiła się blada jak kreda. Wyłączyła telewizor i zerknęła na mężczyznę znacząco, jakby chciała go zachęcić do kontynuowania historii.

– Chodzi o to, że... Będziemy musieli zamknąć nasz gabinet. – wydusił szybko.

Hermiona dotknęła dłonią ust i objęła rodziców zdezorientowanym spojrzeniem.

– Od dawna interes się nam nie kręci. W tym miesiącu mieliśmy może z dziesięciu pacjentów... Próbowaliśmy to jakoś tuszować z twoją mamą, ale teraz sytuacja jest krytyczna. Popadliśmy w długi i musimy natychmiast zamknąć działalność, bo tylko do niej dokładamy. – wyjaśnił pan Granger.

Ta wiadomość okazała się wstrząsem dla jego córki. W jej głowie zaczęło kłębić się mnóstwo myśli, m.in.: „Dlaczego wcześniej mi nie powiedzieli?!", „To nie może być prawda!" czy „Co teraz się z nami stanie?". Żadnego z tych zdań jednak nie zdążyła wypowiedzieć, ponieważ jej matka zabrała głos:

– Skarbie, nie miej do nas żalu, że nie poinformowaliśmy cię o tym od razu. Ciągle mieliśmy nadzieję, że coś się zmieni... Mamy jeszcze jakieś oszczędności, więc przeżyjemy do czasu aż nie znajdziemy nowej pracy.

Dziewczyna w końcu nie wytrzymała i wybuchnęła. Jej zdenerwowany głos zaskoczył nawet ją samą:

– Słucham?! Jak mogliście to przede mną ukrywać! Przecież mogłam wam pomóc! Roznosić ulotki, cokolwiek!

Spojrzała na nich z wyrzutem i uciekła do swojego pokoju. To chyba najgorsze zakończenie wakacji, jakie do tej pory jej się przytrafiło. Myśl o tym, że ma niedługo wyjechać i zostawić matkę i ojca w tak podłej sytuacji dobijała ją i nie dawała spokoju. Postanowiła, że zaraz po przybyciu do zamku zapyta, czy będzie mogła dorobić w jakikolwiek sposób i tym samym wspomóc swoich rodziców. Miała nadzieję, że ktoś pozwoli jej pracować przy rozkładaniu towaru w jakimś sklepie w Hogsmeade. Ostatnią deską ratunku mogłoby być odpłatne odrabianie prac domowych innych, choć Hermiona zawsze była temu przeciwna. Pieniądze czarodziejów można by potem zamienić na mugolskie w Banku Gringotta przy ulicy Pokątnej.

Aby umilić sobie końcówkę wakacji i zapomnieć na chwilę o problemach, Hermiona skorzystała z zaproszenia swojego przyjaciela Rona i spędziła parę dni w Norze. W domu Weasley'ów był także Harry i Fleur Delacour, która, jak się okazało, była zaręczona z Billem.

W końcu nadszedł czas, by wyruszyć w drogę na dworzec King's Cross, aby rozpocząć szósty rok nauki w Hogwarcie. Ponieważ Hermiona i Ron byli prefektami, wsiedli do specjalnie przeznaczonego dla nich przedziału i zostawili Harry'ego. Dziewczyna przez całą drogę starała się zatuszować swój podły humor. Próbowała odganiać myśli związane z jej rodzicami, ale nie dawały jej one spokoju.

– Chyba zaraz wysiadamy. – rzucił Ron.

Hermiona wzdrygnęła się i spojrzała na swojego płomiennorudego przyjaciela. Miał już na sobie szatę czarodzieja z naszytą literą „P".

– To dziwne, zawsze pilnowałaś czasu. – dodał chłopak obserwując jej zaskoczoną minę.

Po chwili pociąg zatrzymał się, a dziewczyna nałożyła na siebie pospiesznie szkolne ubranie. Gdy wraz z Ronem wysiedli z pociągu, szukali wzrokiem Harry'ego, który nie pojawił się.

– Pewnie sam poszedł w kierunku zamku. – mruknęła Hermiona.

Okazało się jednak, że chłopaka nie było nawet w Wielkiej Sali na uczcie. W pewnym momencie zobaczyli jak Draco Malfoy podchodzi do stołu nauczycielskiego i oznajmia coś z szerokim uśmiechem Snape'owi. Profesor zaczął błądzić wzrokiem po stole Gryfonów. Jego przenikliwe spojrzenie zatrzymało się na Hermionie. Przyglądał się jej badawczo przez chwilę, po czym podniósł się i szybko opuścił pomieszczenie. Po jakimś czasie wrócił w towarzystwie Harry'ego. Chłopak powlókł się z nietęgą miną w kierunku przyjaciół.

– Gdzie ty byłeś?! – zapytał Ron.

Młody Potter opowiedział o tym, że próbował podsłuchiwać Draco w przedziale Ślizgonów i że został sparaliżowany przez Malfoya. Hermiona wywróciła oczami i rzekła:

– Zawsze pakujesz się w kłopoty, Harry. Trzeba najpierw pomyśleć, a potem...

Ich rozmowę przerwał głos Dumbledora, który oznajmił, że nowym nauczycielem Obrony przed czarną magią został nie kto inny jak Severus Snape, a jego poprzednie stanowisko zajął Horacy Slughorn. Ich zdziwione spojrzenia zawędrowały w kierunku czaronowłosego profesora, który właśnie wykrzywiał twarz w sztucznym uśmieszku. 


Księżniczka SzlamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz