#9 Want You Back

81 11 44
                                    

Głośny śmiech Arzaylei rozpruwa wszechobecną ciszę i spokój, dotychczas przerywane jedynie cichym pluskiem wody. Luke zaskoczony odwraca się w jej stronę i posyła jej zdezorientowane spojrzenie.

- Z czego się śmiejesz?- pyta ze zdziwieniem marszcząc brwi.

- Wyglądasz jakby woda miała zaraz zamienić się w kwas i wyżreć ci tą nogę- wskazuje na stopę blondyna, która zawisła w powietrzu w połowie drogi do basenu.

Chłopak mruczy coś pod nosem, wywraca oczami i z lekceważącym prychnięciem zanurza ją na wysokość kostki.

- Ahhh!- błyskawicznie wyciąga nogę z wody i szybko odsuwa się od basenu na bezpieczną odległość.- Dlaczego ona jest tak cholernie zimna?- pyta z pretensją, na co brunetka zaczyna chichotać.

- Wcale nie jest zimna- protestuje.- Po prostu nagrzałeś się na słońcu. Poza tym, nie może być za ciepła, bo przecież chodzi o to, żebyśmy się schłodzili.

Luke jeszcze przez chwilę siedzi niezadowolony z dala od wody, po czym z twarzą wykrzywioną w niepewnym grymasie podchodzi do brzegu basenu. Lepiej zrobić to szybko, inaczej będzie tam stał w nieskończoność i nigdy nie zdecyduje się na zrobienie kroku. Wskakuje do wody, a z jego ust momentalnie wydobywa się krzyk.

- Cholera!- warczy, podczas gdy Arzaylea zwija się ze śmiechu po drugiej stronie basenu. Luke wywraca oczami z irytacją, ale jego ciało powoli przyzwyczaja się do chłodu, który go otula. Po kilku chwilach to zimno staje się nawet przyjemne, czego blondyn nigdy nie przyznałby przed dziewczyną.- Nie śmiej się ze mnie!- mówi chłopak z wyrzutem, ale brunetka nie ma najmniejszego zamiaru go słuchać. Blondyn prycha z ustami wygiętymi w krzywym uśmiechu, po czym podchodzi do Arzaylei na odległość kilku metrów i silnymi ruchami ramion zaczyna zagarniać wodę w jej stronę, tym samym ją ochlapując.

- Wiesz, że już jestem mokra?- dziewczyna unosi brew, ale Luke dalej kontynuuje chlapanie jej, co zmusza ją w końcu do zamknięcia oczu. Arzaylea zaciska mocno powieki, a na jej twarzy widnieje rozbawiony dziecinnym zachowaniem chłopaka uśmiech. Stoi w miejscu, pozwalając by woda dostawała jej się do nosa i ust, aż w końcu blondyn przestaje. Dziewczyna otwiera jedno oko i zakrywając się rękoma upewnia się, że to koniec.

- Jesteś głupi- stwierdza podchodząc do ciężko oddychającego chłopaka i zaplatając ręce wokół jego karku.

Luke uśmiecha się szelmowsko, po czym nawet nie pytając o pozwolenie wpija się w mokre usta Arzaylei. Dziewczyna, z początku lekko zaskoczona, nie odwzajemnia pocałunku. Jednak po chwili wraca do rzeczywistości i z cichym pomrukiem jako wyraz zadowolenia, wsuwa język pomiędzy wargi blondyna. Chłopak z delikatnym uśmiechem na ustach przyciąga brunetkę jeszcze bliżej siebie, nie pozostawiając żadnej przestrzeni pomiędzy nimi, żadnego odstępu pomiędzy ich ciałami.

Skóra Arzaylei jest zimna i Luke czuje to aż za dobrze. Ma wrażenie, że zaraz zamarznie, z otaczającą go z każdej strony chłodną cieczą i lodowatym ciałem dziewczyny przyciśniętym do jego ciała. Wzdycha jednak cicho, gdy namiętny pocałunek rozgrzewa ich oboje. Chce przyciągnąć brunetkę jeszcze bliżej siebie, ale zdaje sobie sprawę, że to niemożliwe. Błądzi dłońmi po jej mokrym ciele, zaciska palce na jej pośladkach a następnie na udach. Arzaylea, wiedząc o co prosi Luke, owija nogi wokół talii blondyna, przez co znajduje się na poziomie wyższym niż on. Kładzie dłonie na jego policzkach i ściska je lekko, na co z ust blondyna wydobywa się pomruk zadowolenia. Przygryza lekko dolną wargę dziewczyny, ale ta nagle przerywa pocałunek i odsuwa się od niego. Delikatnie gładząc kciukami policzki chłopaka błądzi wzrokiem po jego twarzy, po jego błękitnych jak ocean oczach, pełnych ustach, lekkim zaroście i ściągniętych w zdziwieniu brwiach.

youngblood / luke hemmings ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz