Tak jak już wcześniej wspominałam stałam z Dżefrejem przed takim duuużym domkiem z drewna. Z powodu mojego obeznania z dziedziny creepypastowych fanfików (powinjen być taki kierunek na studiach :<) wiedziałam, że jest to ta SŁYNNA WILLA SLENDERMENA.
- O CIĘ PANIE I ŚWIĘTY DŻEFREJU! ❤️ Czy my jesteśmy tu gdzie mi się wydaje, że jesteśmy??? - wykrzyknęłam w niepohamowanej ekstazie.
- Może... - odburknął pod noskiem. Pewnie dlatego, że jeszcze się wstydziocha miś pyś bubuś słodki mój 💕
Teraz będę mogła poznać wszystkie kripipastowe wspaniałe osobistości! Dżejn de Kiler będzie moją najdroższą przyjaciółą. Tobi i Maski będą się wkurzać nawzajem i kłócić o to który deser jest lepszy a ja będę tak bardzo miluuuusia że będę im pomagać z nich takie nyguski są awawaw ❤️ No i przede wszystkim będę proksi koksi Slendermena :D TO NAJLEPSZY DZIEŃ W MOIM ŻYCIU!!!
Wbiegłam do środka krzycząc:
- SIEMANECZKO PRZYJACIELE TO JA ROŁ...- w tym momencie mój łokieć przeszył dreszcz i ból i ogólnie poczułam chandrę, gehennę i agonię.
CZYTASZ
Maj Lowe Dżef De Kiler ❤
HumorProsze do tego podchodzić z dystansem xD ma to na celu humorystyczne pokazanie typowego fanfika o bohaterach creepypast, z góry dzięki (͡° ͜ʖ ͡°)