Część 2

500 32 2
                                    


☆☆☆

Do wspólnego dormitorium wbiegła, jak huragan zadowolona z siebie blondynka. Nie zamykając za sobą drzwi przeszła na sam koniec pokoju i opadła bezsilnie na swoje łóżko.

Zdziwiona rudowłosa zamknęła za przyjaciółką drzwi, po czym usiadła obok niej. Błękitnookiej triumfalny uśmiech nie schodził z porcelanowej twarzy.

- Gdzie byłaś? I co z Syriuszem? Z czego się tak chichrasz? - Spytała lekko oburzona dziewczyna unosząc do góry jedną brew. Blondynka odpowiedziała głośnym śmiechem po czym podniosła się do pozycji siedzącej.

- To nic takiego, po prostu mam pewien zakład z szanownym panem Blackiem - Mruknęła chichocząc pod nosem i poprawiając opadające jej na twarz pojedyncze kosmyki włosów.

- Zakład? - Powtórzyła rudowłosa marszcząc delikatnie swoje brwi.

- Takie tam, trudno to wyjaśnić, ale mogę ci obiecać, że na pewno w tym roku nie będzie nudno - Odparła uśmiechając się szatańsko do przyjaciółki i puszczając do niej oczko, przez co Evans wpadła w lekkie zakłopotanie.

- Madei czy ty szukasz sobie chłopaka? - Spytała zaintrygowana Gryfonka uważnie przyglądając się zadowolonej z siebie przyjaciółce.

- Ja nie szukam chłopaka kochana, ja szukam atrakcji - Mruknęła przygryzając dolną wargę.

☆☆☆

- Witamy piękne panie - Odezwał się pewny siebie okularnik podchodząc do małej grupki dziewcząt przy sali od transmutacji.

- I witamy brzydkich panów - Warknęła poirytowana Lydia zaczesując gęste, czarne włosy do tyłu. Rudowłosa Lily obok dziewczyny szturchnęła ją delikatnie w ramię przypominając o tym, aby była trochę milsza. Czarnowłosa miała charakter, była wredna, sarkastyczna i było atrakcyjna dla większości chłopaków. Mimo wszystko dla Madei, Lily i Alice była jedną z najważniejszych osób w Hogwarcie.

- Mniejsza, co powiecie księżniczki na sobotni wypad do Hogsmeade? - Spytał po chwili zmieszany James obejmując ramieniem ognistowłosą Evans, przez co dziewczyna zarumieniła się delikatnie.

- W sobotę? Zapytam się jeszcze Franka, ale raczej pójdziemy - Odparła beztrosko Alice rozglądając się dookoła - Tak w ogóle, to widział ktoś Longbottona? - spytała nigdzie nie widząc ukochanego bruneta - Pójdę go poszukać - Mruknęła pod nosem, po czym odwróciła się na pięcie i ruszyła przed siebie zostawiając przyjaciół samych.

- A reszta? - Zapytał po chwili Potter zerkając na znikającą sylwetkę brunetki.

Madei otworzyła po chwili usta chcąc coś powiedzieć, jednak stojący obok niej czarnowłosy wyprzedził ją w tym.

- My nie możemy - Oznajmił ze spokojem Syriusz obejmując blondynkę w pasie i przyciągając bliżej siebie - Mamy randkę - Dodał dumnie unosząc głowę ku górze.

- MY? - Powtórzyła bezmyślnie błękitnooka ze zdziwieniem namalowany na twarzy przyglądając się szarookiemu, a stojący na przeciwko nich brunet parsknął cicho śmiechem.

- My - Przytaknął z powagą - Nie martw się wszystko jest dopięte na ostatni guzik - Mruknął puszczając dziewczynie oczko i uśmiechając się tajemniczo.

- Czemu on takich rzeczach dowiaduje się ostatnia? - Spytała rozglądając się po przyjaciołach.

James Potter śmiał się z nowej "pary", a Lily stojąca obok niego stała jak sparaliżowana nie wiedząc jak zachować się w takiej sytuacji. Dziewczyna dopiero od tygodnia jest w oficjalnym związku z młodym Potterem i niezbyt się w tym odnajduje.

Za to czarnowłosa Lydia Burknęła coś niezrozumiałego pod lekko zadartym nosem ignorując wszystkich w okół.

- Takie już życie, moja droga - Odparł roześmiany szarooki przyciągając bliżej siebie błękitnooką.

☆☆☆

Game/Syriusz Black Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz