Relacja: przyjaciółki
Anime: Boku no Hero Akademia
Zamówienie od: MiyakoMeiChanPov. Reader.
Wybiegłaś ze szkoły prosto na deszcz. Zaskoczona spojrzałaś w górę. Przecież jeszcze przed chwilą świeciło słońce, a chmur to nawet widać nie było.
Nie przejmując się dłużej ani pogodą, ani prawdopodobną chorobą, ruszyłaś dalej. Przez bramę i w stronę centrum miasta. Ludzie patrzyli na ciebie ze zdiwieniem i niesmakiem. Żeby w taką ulewę wyjść na ulicę w krótkiej spódnicy i marynarki. No cóż. Nie chciałaś tracić czasu na przebieranie się z mundurka.
Dobiegłaś na właściwą ulicę i zwolniłaś tempo. Spokojnym krokiem podeszłaś do zacienionej alejki, którą każdy inny uznałby za podejrzaną. Ty jednak wiedziałaś, że nic ci się tam nie stanie. Dotarłaś do ściany zamykającej wylot z drugiej strony. Z lekkim trudem odsunęłaś śmietnik, który odsłonił schody prowadzące w dół. Zeszłaś po nich, zasuwając pojemnik.
Zapukałaś umówionym kodem. Dwa stuknięcia, przerwa, stuknięcie, przerwa, trzy stuknięcia. Odczekałaś chwilę, po czym ktoś otworzył ci drzwi. Weszłaś do środka i odwróciłaś się do tej osoby. Cofnęłaś się jednak, widząc, że to nie była twoja przyjaciółka.
- Dzień dobry - zaczęłaś. - Jest może Toga-chan?
- Zależy dla kogo - odpowiedział, nachylając się nad tobą.
- No, bo nie przyszła na spotkanie i to dwa razy, więc tak się zastanawiałam, czy przypadkiem jej tutaj nie ma.
- Chodź - oznajmił jedynie i ruszył korytarzem.
Niepewnie poszłaś za nim. Zatrzymał się kilkanaście metrów dalej przed kolorowymi drzwiami. Zapukał, a słysząc pozwolenie, otworzył je i przekroczył próg. Weszłaś powoli za nim.
Jedyna osoba przebywająca w tym pomieszczeniu, leżała na łóżku, owinięta od stóp do głów bandażem.
- Oh, [Imię]-chan! - wykrzyknęła chodząca mumia, zauważając cię.
- Toga-chan? - spytałaś niepewnie.
- Tak, to ja. A niby kto inny? - warknęła zdenerwowana, a bandaż lekko zsunął się jej z twarzy.
- Przepraszam! - krzyknęłaś piskliwie.
- Nic się nie stało, [Imię]-chan - powiedziała radosnym tonem, przytulając cię.
Odsunęła się od ciebie, po czym pociągnęła cię przez pokój. Nagle się zatrzymała i trochę przesunęła w bok, przez co wylądowałaś na sofie.
- Napijesz się czegoś? - spytała Himiko, przyglądając się drzwiom przenośnej lodówki.
- Tak, poproszę - odparłaś cicho.
Toga otworzyła lodówkę, wyjęła z niej dwie puszki i jedną z nich rzuciła w twoją stronę. Odruchowo zatrzymałaś ją swoim Quirk, a napój zawisnął pół metra przed twoją twarzą.
- Ale odjazd! - krzyknęła Himiko z iskierkami zachwycenia w oczach. - Powinnaś dołączyć do Ligi Złoczyńców!
- Em... Lepiej nie... .
Nagle drzwi otworzyły się z hukiem, a do środka wszedł wysoki człowiek, no prawie człowiek, w garniturze. Zamiast twarzy miał czarnofioletowy płomień, a za oczy służyły mu dwa świecące na żółto romby. To był ten ktosiek, który cię tu przyprowadził.
- Himiko, kim ona jest? - spytał przybysz.
- Moją najlepsiejszą przyjaciółką! - wykrzyknęła, ponownie cię przytulając. Zaskoczona wypuściłaś puszkę, która spadła na podłogę. - [Imię]-chan, poznaj naszego barmanika, Kurogiri.
- Himiko, tyle razy ci mówiłem, byś mnie tak nie nazywała. Nie masz za grosz szacunku do starszych.
- Jesteś strasznie zrzędliwy barmaniku - mruknęła Toga, przewracając oczami i uśmiechając się do ciebie przepraszająco. - Wybacz [Imię]-chan. On już tak ma.
- Może powinnam już pójść. Nie chcę przeszkadzać - powiedziałaś, przerywając ciszę i wstając z sofy.
- A gdzie ci się tak śpieszy? - spytał podejrzliwie Kurogiri, zastępując ci drogę. - Jeszcze nie pokazałaś mi swojego Quirk.
- Pokaż mu [Imię]-chan! Twoja zdolność jest superhipermega fajna!
Posłałaś swojej przyjaciółce zrezygnowane spojrzenie, po czym zamknęłaś oczy i skupiłaś się na otaczających cię przedmiotach. One najpierw powoli się uniosły, a potem zaczęły krążyć wokół ciebie. Po kilkunastu sekundach w pomieszczeniu było małe tornado. Uniosłaś powieki i pozwoliłaś sprzętom spaść. Całkowicie nie przypadkowo ciężka książka uderzyła Togę w głowę, przez co przewróciła się na ziemię i jęknęła. Kątem oka spojrzałaś na tytuł. Encyklopedia Ogólna.
- Moim Quirk jest telekineza - oznajmiłaś.
- W takim razie chciałbym powitać cię w Lidze Złoczyńców.
- Przykro mi panie Kurogiri, ale jestem bohaterem.
- Możesz przestać nim być. Upozorujemy twoje porwanie albo śmierć.
- Mój ojciec się zorientuje - odparłaś, kręcąc głową. - Jego zdolnością jest wyczuwanie pulsu życia.
Nastała cisza. Nawet Himiko się nie odzywała. Spojrzałaś na nią. Siedziała na podłodze po turecku i z wystawionym koniuszkiem języka, próbowała wykryć rosnącego na głowie guza.
- Mogłabym jednak z wami współpracować. Wy informowalibyście mnie kiedy planujecie większe akcje, a ja starałabym się spowalniać kłopotliwych bohaterów w taki sposób, aby nikt się nie zorientował.
- Tak! - wykrzyknęła Toga, przytulając cię i zapominając o książce.
- Rozumiem - odparł tylko barman i wyszedł z pokoju.
W ten właśnie sposób rozpoczęłaś współpracę z przestępczym półświatkiem - Ligą Złoczyńców. Czeka na ciebie pełna niezwykłych przygód przyszłość.
***
Przepraszam, że shot pojawia się tak późno, ale szkoła i nauka robią swoje...😅😑
Ale swoją drogą jestem z niego zadowolona 🤣😆😀
Do zobaczenia Rinkita-Metaki
CZYTASZ
One-shoty z anime [zamówienia zamknięte]
Short StoryInstrukcja jak zamówić one-shota/y jest w środku^_^ [WOLNO PISANE]