Uciekłam jak tchórz zostawiłam go samego... weszłam do domu jak zwykle nikogo nie było. Jak już ktoś był to rzadko kiedy... weszłam do pokoju i wzięłam to co chciałam jedyną moją nadzieje... wszystko mi się niszczy została ona nikogo nie ma ze mną... potrzebuje rozmowy, żeby ktoś mnie przytulił, i powiedział ,, wszystko będzie dobrze" brakuje mi tego... już sama nie wiem co do niego czuję. Zdecyduję się na rozmowę ale nie wiem czy w to czymś pomoże... jak zwykle ja nie mam nikogo tak mi brakuję tej miłości, zrozumienia, wszystkiego. Kiedyś było inaczej nie przejmowałam niczym, nic mnie nie obchodziło.
Niedziela
Wstałam do kościoła. Poszłam i patrze jakiś nowy ministrant około 16 lat, blondyn, szczupły, ładny uśmiech. Po mszy wracałam z nim
- Widziałem jak się na mnie patrzyłaś- oznajmił i dodał- tak uśmiechałem się do ciebie...
- Wiesz że teraz mnie zatkałeś. W dobrym znaczeniu
-To dobrze, chciałabyś wyjść?
- Tak, jasne
-To dzisiaj o 15:00
Powiedział, przytuliłam go na pożegnanie. Zamknęłam drzwi i pisnęłam
- Co się tak cieszysz?- spytała mama
- Nie ważne
-Powiedz
-Nie! Nigdy cię nie ma. Przy mnie ja potrzebuję miłość, czasu, matki... a ciebie nigdy nie mam jesteś tak jak tata masz mnie gdzieś... ja żyje już jak dorosła a mam 16 lat... nienawidzę cię za wszystko za to że mnie urodziłaś, za wszystko!!
Poszłam do pokoju nie mogłam przestać myśleć o tym ale też nie mogłam płakaćSpotkanie
- Ej co jesteś taka smutna?-spytał
-Nie ważne
- Dla mnie jest
Chłopak zbliżył się do mnie i się pocałowaliśmy... gdy odsunęliśmy się od siebie zobaczyłam go... łzy mu spływały po policzkach chciałam za nim pobiec i to zrobiłam aż w końcu powiedział do mnie
-Teraz wiem jak się czułaś. Tak cholernie cię kocham
Ja tylko...
CZYTASZ
Only tears
Short StoryNie byłam szczęśliwa w środku płakałam, nie nawidziałam samej siebie jak zwykle musiałam wszystko popsuć