다섯 - Impreza, alkohol i...

580 49 109
                                    

T.O.P dość szybko się ogarnął, wszystko dlatego, że on zaraz po przyjściu z siłowni wziął prysznic, mnie on dopiero czekał.

Po jakiś piętnastu minutach wyszedłem z łazienki z mokrą głową. Nawrzeszczałem na Seunghyuna, który stał na balkonie z papierosem i miał gdzieś to czy się przeziębie. Starszy patrzył na mnie z wytrzeszczonymi oczyma i po chwili z hukiem zamknął je jednym ruchem ręki. Westchnąłem głośno i zacząłem szukać jakiś fajnych rzeczy. Na szczęście znalazłem moją ulubioną, białą koszulkę, czarną skórkę i dziurawe spodnie. To zdecydowanie był najlepszy strój na wyjście do klubu.

Po tym jak wysuszyłem włosy i podmalowałem nieco oczy czarną kreską byłem wreszcie gotów.

— Seunghyun! Idziesz? — zawołałem chłopaka patrząc na swoje odbicie w lustrze.

Starszy wszedł z palącym się jeszcze papierosem, ale postanowiłem mu odpuścić na dzisiaj swoje niezadowolenie. Różowowłosy podszedł do mnie od tyłu i zaciągnął się po raz kolejny dymem, który pochłaniał całą powierzchnię jego płuc. Uśmiechnął się delikatnie i zlustrował mnie wzrokiem. Już ja dobrze wiedziałem, co chodziło mu po głowie.

Zboczeniec.

Seunghyun złapał mnie za biodra i odwrócił w swoją stronę. Różowowłosy wyjął papierosa z ust, którego musiał chwilowo zacisnąć między wargami. Dym, który ulatniał się ze skręta był specyficzny i wiedziałem, że dodatkiem była marihuana. Uśmiechnąłem się szerzej i otworzyłem swoje usta tylko po to, aby chłopak włożył mi papierosa do ust.

Musiałem się zaciągnąć delikatnie, aby moje mięśnie przestały być spięte. Nagle, w jednej chwili mój umysł poczuł tę wolność, chill oraz stan niewiennej błogości.

— Już, już, smoczku — T.O.P zabrał ode mnie papierosa i wrzucił go do otwartej butelki z wodą.

Tym razem mu odpuściłem, bo marihuana przejęła nade mną lekką kontrolę.

— Chodźmy się zabawić — dodał i ujął moją dłoń, a ja podążyłem za nim.

Zawsze będę szedł tą samą ścieżką, co Seunghyun.

***

Weszliśmy do sali, która znajdowała się w podziemnym klubie. Naprawdę, cholernie uwielbiałem to miejsce. Ciemne kolory i stojące na środku pomieszczenia pojemniki z farbą uv. Byłem już tak nieźle wyluzowany, bo Seunghyun pomyślał o mnie i wyjął przed wejściem mały woreczek z kieszeni. Cienka folia z czerwonym zamknięciem kryła w sobie biały proszek, którego mój organizm się domagał. Chciałem wyrwać mu mu go z rąk, ale z racji tego, że różowowłosy był wyższy, uniemożliwił mi to bez żadnego problemu. Chłopak wysypał nieco amfetaminy na dłoń, wystawił rękę ku mnie i kazał mi wciągnąć małą ilość narkotyku. Samego spojrzenie na mojego faceta sprawiało, że czułem ekstazę, ale czemu by nie sprawić, aby sytuacja wyglądała jeszcze lepiej?

Nachyliłem się do jego dłoni i pomrugałem kilkakrotnie po tym jak przez moje nozdrza przeszło mnóstwo białych drobinek.

Wyprostowałem się i spojrzałem na Seunghyuna, który posypał także trochę amfetaminy na swoją dolną wargę. Swoją natychmiast oblizałem i zechciałem jeszcze więcej. T.O.P nachylił się tym razem do mojej twarzy. Uśmiechnąłem się, cichutko chichocząc. Zatkałem tą samą dziurkę, a drugą wciągnąłem koleją porcję narkotyku jaką zafundował mi chłopak. Poczułem dyskomfort i nagle lekkie łaskotanie w okolicy nosa. Poczułem jak z mojego nozdrza zaczęła płynąć krew. Seunghyun szybko przetarł ją swoim rękawem, a ja posłałem mu wtedy szeroki uśmiech.

No to wT.O.Pa  [gtop] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz