Epilog

251 18 5
                                    

Starszy człowiek wspinał się po schodach do końca nie znając celu tej wędrówki. Za nim szedł dyrektor tarczy asekurując mężczyznę w razie upadku, nie było to jednka potrzebne. Byli w jednym z droższych mieszkań w Londynie, stali przed  drewnianymi drzwiami za którymi kryło się coś, co miało wywrócić życie staruszka do góry nogami. Czarnoskóry zapukał do drzwi i spokojnie czekał. Oboje usłyszeli kroki po drugiej stronie i dźwięk przekręcania zamka. Drzwi otworzyły się, a w nich ukazała się kobieta z bląd włosami do ramion i szarej bluzie z czarnym napisem "Skillet". Na widok dyrektora uśmiech wpłynął na jej twarz.
-Hej Nick, co tu robisz?- odsuneła się wypuszczając ich do mieszkania.
-Chciałem Ci kogoś przedstawiać, choć to nie będzie konieczne. W końcu się znacie- odsunoł się aby w pełni mogła zobaczyć osobę stojącą za nim. A do jej zdziwionych oczu napłynęły łzy.
-To nie możliwe...- szepneła zbliżając się do mężczyzny.
-Gotowy na rozkazy Pani kapitan- wyszeptał również nie dowieżajac w to co widzi.
Nie czekając dłużej przytuliła go do siebie, bojąc się, że zaraz zniknie.
-Myślałam, że te sukinsyny Cię do dorwały. Szukałam Cię, ale nic jakbyś nie istniał- przetrła policzki wierzchem dłoni.
-To tak samo jak z Tobą- uśmiech wpłynął na jego pomarszczoną twarz- Nina...

Anioły Wojny || Steve RogersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz