...

155 16 8
                                        

UWAGA!
To co jest tu napisane nie jest moje!
Jest praktycznie przepisane (z minimalmymi zmianami) z komiksu Neila Gaimama i P. Craiga Russela "Mordersywa i tajemnice"!
Tak miał inny tytuł...
Nie miałam pomysłu
W sumie nadal nie mam...
Czytajcie!

,, Pracowaliśmy razem, jak zawsze. A gdy zaczeliśmy pracować nad sprawą niszczęśliwej miłości... Zostaliśmy kochankami. To był JEGO Pomysł. Gdy nadarzyła sie okazja, wracaliśmy na Baker street. Tam dotkaliśmy się, obejmowaliśmy, szeptaliśmy słowa czułości i przysiegi wiecznego oddania.
Jego los znaczył dla mnie więcej niż mój własny. Istniałem dla niego. Tylko dla niego. Gdy byłem sam... Powtarzałem sobie jego imię i myślałem tylko o nim. Gdy byliśmy razem... nie liczyło sie nic innego.

- W takim razie Panie Watson,
czemu pan go zabił?

- Bo już mnie nie kochał!
Gdy zaczeliśmy pracę nad śmiercią byłego premiera on... Stracił zainteresowanie.
Nie był już mój.
Należał do sprawy.
A skoro nie mogłem go mieć wolałem, by zabrał go nowy kochanek. Nie mogłem znieść jego obecności.
Cierpiałem, gdy był w pobliżu. Wiedziałem,
że niczego już do mnie nie czuje.
To właśnie bolało najbardziej.
Sądziłem...
Miałem nadzieję..
Że kiedy odejdzie,
Przesyanie mnie obchodzić...
Że ból ustanie.
Toteż go zabiłem.
Pchnąłem nożem...
Lecz ból nie ustał...

Co teraz?. . . "

bardzo depresyjne johnlocki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz