nie sprawdzony
Obudziłam się i przetarłam oczy, spojrzałam na pokój który totalnie nie przypominał mi mojego, próbowałam skojarzyć sobie wczorajszy wieczór. Obróciłam się na bok i szukałam swojego telefonu, zobaczyłam że na szafce stoi woda i tabletka. Nie zastanawiając się połknęłam tabletkę i wypiłam całą wodę. Miałam ogromnego kaca. Powoli przypominałam sobie wczorajszy dzień. Wstałam z łóżka i spojrzałam w co jestem ubrana, okey to napewno nie moje. Wyszłam z pokoju i powoli kierowałam się za głosem telewizora.
-Wstałaś już, wzięłaś tabletkę?-zapytał i spojrzał na mnie.
-Tak dziękuje, co wczoraj się działo?-zapytałam i usiadłam na krzesełku.
-Tańczyliśmy, potem wyszliśmy na zewnątrz, byłaś najebana w trzy dupy więc przywiozłem Cię do mnie, nie chciałem żeby Twoja mama Cię zobaczyła w takim stanie.- odparł i podstawił mi pod nos naleśniki.
-Mhm, Kevin między nami do niczego nie doszło?-zapytałam wciskając do buzi naleśnika.
-Błagam byłaś nie przytomna.-parsknął.
-Gdzie jest mój telefon?
-Wyniosłem go z pokoju, bo całą noc dzwonił. Napisałem Twojej mamie, że jesteś u kolegi. Odblokowałem telefon twoim palcem jak spałaś, nie mogłem wytrzymać tego dźwięku.
-
Leżałam w swoim łóżku i umierałam z bólu głowy, wzięłam już chyba cztery tabletki. Kevin odwiózł mnie do domu, przeprosiłam go za kłopot, ale stwierdził że nie ma sprawy. Moje życie w ostatnich miesiącach skomplikowało się tak bardzo, że nie jestem wstanie zasnąć spokojnie. Nie chodzi tylko o Leo, ale też o rodziców. Nie wiem jak wygląda sprawa w sądzie. Z jednej strony chciałam mieć pełną rodzinę, ale z drugiej tata zawsze na nas krzyczał. Momentami nienawidziłam go niż kogokolwiek. Przewracałam się z boku na boku na bok mając nadzieję, że ból przejcie.
-Nancy, wszystko okey?-zapytała zmartwiona brunetka i weszła do środka. Kiwnęłam lekko głową.
-Widzę, że dobrze się bawiłaś, byli jacyś gorący chłopcy?
-Mamo, przestań.-sarknęłam.
-Nie możesz mieć tylko Leo, właśnie co u niego?-zapytała i usiadła obok mnie.
-Nasza relacja jest popieprzona, nienawidzi mnie, rozumiesz?-parsknęłam i wywróciłam oczami.
-Kochanie, jest chory.-zaczęła, ale jej przerwałam.
-Jasne, wszystko usprawiedliwiajcie " bo jest chory". To nie jest dobre, myślę że jest wstanie myśleć nad tym co robi i mówi. Siedziałam przy nim przez pierdolone dwa miesiące, rozumiesz?.-mówiłam.
-Słownictwo, Nancy- szepnęła.
-Trzymałam jego rękę, miałam gdzieś szkołę, życie poza nim, wszystko, a on odwdzięcza mi się w taki sposób. Ile można.
-Co z ludźmi, z którym wyszłaś na imprezę?
-Holden i Kevin, Holdena poznałam w parku, jakoś wyszło że umówiliśmy się na kawę, a pare dni potem zabrał mnie na ognisko z jego przyjaciółmi.-zaczęłam opowiadać. Mama położyła się obok mnie i słuchała, brakowało mi tego. Mówiłyśmy sobie wszystko, starałyśmy się. Mimo gorszych momentów, krzyków, trzaskania drzwiami nadal jej ufam.
-Okey, czyli jednak masz znajomych, ciesze się. Nie przesadzaj z alkoholem, okey? Rozumiem, byłam w Twoim wieku, ale wiesz że co za dużo to nie zdrowo. Obejrzymy jakiś film? Jutro mam wolne, więc możemy iść na zakupu, potrzebujesz jakiś ładnych ubrać.
CZYTASZ
Letters only for u/ druga część
Teen FictionDziś chcieliśmy cieszyć się tym co jest teraz. Nie tym co będzie. Druga część "Letters only for u". Żeby zrozumieć fabułę książki trzeba cofnąć się do pierwszej części. #on twitter : #niespierdolex