13. Porozmawiajmy chwilę cz.2

244 19 0
                                    

*Hazel*

- No słucham. Czemu powiedziałeś mi, że to od Chada dowiedziałeś się, że olewam szkołę dla herosów, żeby móc chodzić do szkoły muzycznej? 

- Boo... nie chciałem, żebyś się z nim zadawała. Hazel, może nie mam super inteligencji, jak on, ale nie jestem głupi. Chad nie musiał mi mówić, że mu się podobasz, wiedziałem o tym. Czasami nawet miałem podejrzenia, że potajemnie się spotykacie. 

- Serio?

- Hazel, jesteś idealną córeczką tatusia. To ciebie wybrał sobie na swoją prywatną uczennicę. Według niego to ty będziesz najlepszym super herosem w rodzinie... a nie ja. Nie masz pojęcia, jak wiele bym dał, żeby rodzice spojrzeli na mnie, jak patrzą na ciebie. Oliwy do ognia dolewa fakt, że nie potrafisz tego docenić, bo masz własne widzimisię. - wow... powiem szczerze, że jestem zaskoczona. No, wiedziałam, że Bruce ma do mnie żal o to, że jestem ulubienicą rodziców, ale nigdy ze mną szczerze o tym nie rozmawiał. 

- Aaa, co Chad ma z tym wspólnego? 

- Kiedy widziałem, jak na ciebie patrzy, myślałem, że mnie szlag jasny trafi. Ja... bałem się, że stracę najlepszego kumpla. Ale Chad nie może zrezygnować z dziewczyny, która mu się podoba ze względu na mnie. W końcu to zrozumiałem. Jeśli dasz mu szansę, jestem pewien, że zostaniecie świetną parą. I... możesz wrócić do starań o miejsce w G-mocy bez żadnych obaw. Nikomu nie powiem, co odwalasz, obiecuję. Wybaczysz mi?

- Oczywiście Bruce. - po raz pierwszy od niepamiętnych czasów przytuliłam się do brata. Niesamowite, jeszcze tydzień temu w życiu bym nie powiedziała, że brunet postanowi ze mną porozmawiać, zamiast ciągle robić mi pod górkę. 

- O RANY! JA MAM CHYBA COŚ Z GŁOWĄ! HAZEL I BRUCE SIĘ PRZYTULAJĄ! - w drzwiach stanęli Miles i Amaya. 

- Oni naprawdę się przytulają. Inaczej mi też by odbiło. - stwierdziła nasza siostrzyczka. Z uśmiechem zaprosiliśmy młodsze rodzeństwo do grupowego uścisku. W końcu było tak, jak powinno być między rodzeństwem. Było tak rodzinnie, bez żadnych konfliktów i nieporozumień. 

- Jakim cudem się dogadaliście? Nie spodziewałam się tego, że kiedykolwiek to się wydarzy. 

- A widzicie. Jeśli się chce, to można się porozumieć. Co nie, Bruce? 

- Zgadzam się. 

- Miles, zaznacz dzisiejszą datę w kalendarzu. Będzie oznaczała rodzinne święto. Hazel i Bruce doszli do porozumienia. - na stwierdzenie Amai oboje się zaśmialiśmy. 

- Chodźmy z nowiną do mamy i taty. Mogę się założyć, że będą równie zaskoczeni, jak my. - stwierdził Miles i tyle ich widzieliśmy. 

- Zanim rodzice tu przyjdą, chciałabym ci coś wyjaśnić. Chad jest moim przyjacielem, ale nie jestem w nim zakochana. Podoba mi się ktoś inny. Tak naprawdę to w mojej szkole jest dwóch chłopaków, którzy zajmują moje myśli. 

- Aż dwóch? 

- Taak. - jednym z nich jest Todd, który podoba mi się od początku, drugim zaś Peter, który był wobec mnie taki czuły i opiekuńczy w trudnych chwilach.

- Zakładam, że oboje są normalsami. 

- Tak, i co z tego? Ja to nawet wolę normalsów. W School, Music & Love nikt nie wie, że jestem Lightning i mam nadzieję, że tak zostanie. 

- Czemu? 

- W szkole jest dziewczyna, która nie pała szczególną sympatią do superbohaterów. Nie wiem, dlaczego tak jest, ale bardzo mi zależy na jej przyjaźni, więc ona tym bardziej nie może wiedzieć, kim jestem. 

Grzmotomocni : Dogonić BohateraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz