22. Dzień castingu

210 18 3
                                    

*Hazel*

Przez całą noc nie zmrużyłam oka, gdyż ciągle płakałam. Nawet nie wiedziałam, że człowiek może wylać z siebie tyle łez. Wiedząc, że i tak nie zasnę, zwlekłam się z łóżka przed budzikiem, po czym wyciągnęłam swój hologram. Odpaliłam sprzęt i nagle wyświetliła mi się scena, a wokół mnie byli moi przyjaciele z zespołu Rebel. Hologram; tylko tyle zostało mi po utraconych marzeniach. 

- Witam was bardzo serdecznie. Dzięki za tak liczne przybycie. To dla mnie bardzo ważne, że tu jesteście, bo to mój ostatni koncert u boku moich wspaniałych przyjaciół, którzy zawsze wspierali mnie w realizacji marzeń. - wypowiedziałam te parę słów do holo-publiczności, chociaż chciałabym, żeby byli to moi koledzy ze School, Music & Love. Znowu wracam do punktu wyjścia. Zamiast dla prawdziwych ludzi, gram przed hologramem, którego tak na dobrą sprawę w ogóle nie powinnam mieć w pokoju. Wykonałam jedną z najsmutniejszych piosenek, jakie znałam, chyba po to, żeby zdołować się jeszcze bardziej. Spojrzałam przepraszająco na hologram Issy, której zrobiłam wielką krzywdę, nieumyślnie zamykając jej ojca w więzieniu. Następnie skierowałam wzrok na swojego chłopaka. Biedny Todd nadal nie jest świadom tego, że chodził z alter-ego dziewczyny, za którą tak długo się uganiał. Na samym końcu popatrzyłam na tych pozytywnie zakręconych idiotów, Borysa i Martina. Z nimi nigdy nie było nudno. 

- Dzięki kochani i... przepraszam was za wszystko. - wyłączyłam hologram po oficjalnym pożegnaniu kapeli, z którą tak bardzo chciałam grać. No... ale w takim bądź razie to Clara zgarnie miejsce w zespole. Ciekawe, co tam u niej? 

- Hej, trzymasz się jakoś? - do mojego pokoju wszedł Bruce. 

- Jak widzisz. - warknęłam, będąc zła na cały świat. 

- Przykro mi siostra, że tak wyszło. Wiem, że z początku nie zachowywałem się wobec ciebie jakoś super fajnie, ale... 

- Daj spokój. Było, minęło. - powiedziałam już spokojniej. 

- Nie do końca. 

- Co masz na myśli? 

- Tata pojawił się w twojej szkole muzycznej po części przeze mnie. Bo widzisz ja... powiedziałem Chadowi, że masz chłopaka i on się wkurzył. Naprawdę nie miałem pojęcia, że on cię przez to wsypie. Strasznie cię przepraszam. 

- A więc to Chad powiedział o wszystkim tacie. Mogłam się domyśleć. Przecież już mi groził, że to zrobi. 

- Posłuchaj, ja zrobię wszystko, żeby ci to jakoś wynagrodzić. 

- To nie ma sensu. I tak już wszystko straciłam. 

- Może jeszcze uda się coś zdziałać. O której rozpoczyna się cały ten casting? 

- Oficjalne rozpoczęcie jest o pierwszej, a co? 

- Akurat wtedy w naszej szkole trwa przerwa obiadowa. To idealna okazja, żebyś się wymknęła i pobiegła na casting. 

- Nie mogę! Jeśli nauczyciele skumają, że mnie nie ma, zaraz zawiadomią tatę. 

- Możemy wykorzystać ten twój sprzęcior i wyświetlić twój hologram w ławce. 

- Nawet jeśli się tam dostanę, i tak nie będę mogła wystąpić. Wczoraj skreślili mnie z listy uczniów, a co za tym idzie z listy uczestników. 

- Ale zawsze możesz popatrzeć, jak idzie twoim koleżankom i jeszcze raz pogadać z kumplami z zespołu. Z wszystkimi, poza córką Dragona. - zaśmiałam się cicho na jego uwagę. - Co ty na to? 

- Jeśli nie natknę się na dyrektorkę, powinno się udać. 

- O tym też pomyślał. - w pokoju pojawił się Miles, który przez cały ten czas był niewidzialny. - Ja dopilnuję, żeby nikt niepożądany cię nie widział. - zaoferował się jedenastolatek. 

Grzmotomocni : Dogonić BohateraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz