6

29 1 1
                                    

Cały wieczór spędziłam na pisaniu z Magdą. Nie kończą nam się tematy. Co prawda mamy trochę inny pogląd na świat, ale przecież nikt od razu nie każe nam się kochać i myśleć w taki sam sposób. Imponuje mi, że jest taka otwarta na świat i ludzi. Była w ponad 20 krajach i ma w planach jeszcze nie jedną podróż. Zaproponowała mi nawet wyjazd razem, ale oczywiście wiemy, że nigdy do tego pewnie nie dojdzie. 

"Jakie masz plany na weekend?"- Magda wysłała kolejną wiadomość.

"W piątek spotykam się z grupą, ale na resztę weekendu nic nie planowałam. A co? :))"

"Może chciałabyś się spotkać? Mogłybyśmy wyjść na piwo, albo przejść się gdzieś. Na przykład w sobotę wieczór, co Ty na to?"

Zastanawiam się krótką chwilę. Przecież to, że zgodzę się z nią spotkać wcale nie musi oznaczać, że od razu do czegoś dojdzie. Możemy spotkać się jako nowe znajome i dowiedzieć się o sobie czegoś więcej. Boję się mojego pierwszego zbliżenia z kobietą. Przecież ja totalnie nie będę wiedziała co mam robić. Muszę się uspokoić, nie ma co się denerwować, przecież jeszcze się z nikim nie pieprzę. 

"Jasne, że bym chciała. Piwo i spacer brzmią super :) Gdzie się spotykamy i o której?"

"21 na dworcu głównym ? ;)"- Magda odpisuje w dosłownie sekundę.

"okej :)"

Nie wiem jak mam się przy niej zachowywać. Chcę w końcu być całkowicie sobą i mówić to czego normalnie za bardzo wstydziłabym się powiedzieć. Nie jestem cichą, szarą myszką, ale też nie potrafię się do końca otworzyć przed ludźmi. Dzięki mamo i tato.

Przebieram się w za dużą, męską bluzkę do spania i związuję włosy w luźny warkocz, który sięga mi do prawie połowy pleców. Nie powinnam jeść na noc, ale co mi tam. Z szafki wyciągam do połowy już zjedzoną czekoladę truskawkową i delektuję się trzema kostkami naraz. Otwieram laptopa i wchodzę na Netflix'a. Przeglądam moją listę i włączam Przyjaciół. Oglądam ten serial już setny raz, a i tak jest tak samo śmieszny jak na początku. W między czasie włączam aplikację Tinder'a. Przewijam w prawo, w lewo, w prawo i znowu w lewo. I nagle pojawia mi się znajoma twarz. Ruda nieznajoma. 

O cholera jasna.

Co ja mam zrobić? Przecież jeśli przewinę ją w prawo i ona też to zrobi to zobaczy, że mi się podoba. A jeśli nie zrobię tego to będę żałować, bo nie dowiem się co by było gdyby. Zagłębiam się w jej profil. Oliwia. Średnio to imię pasuje do jej twarzy. Zbyt dziewczęce. Nie ważne jak ma na imię. Rozi ogarnij się. Ma trzy zdjęcia. Na pierwszym stoi z uśmieszkiem cwaniaka z założonymi rękami. Na drugim robi śmieszną minę w zajebistej ortalionowej kurtce. Takiej, za którą teraz wszyscy latają po ciucholandach,albo mają nadzieję znaleźć w szafie dziadków. Na trzecim zdjęciu pali papierosa w okularach przeciwsłonecznych i rude włosy, które ma zazwyczaj zaczesane na bok, ma związane w warkocza. W opisie ma napisane jakby od myślników:

"99'

169 cm

Vogule Poland

Pizza. Kebab. Jedzenie.

Seriale"

No i co ja mam zrobić? Z jednej strony jestem strasznie ciekawa czy miałybyśmy parę, a z drugiej strony nie wiem jak mam odebrać jej zachowanie na uczelni. Przecież to nie jest normalne, że ona cały czas się na mnie gapi i dotyka moich włosów, co swoją drogą czym do cholery było?! Nie wiem. Po prostu nie wiem co zrobić.

Odkładam telefon i staram się nie myśleć o tej dziewczynie. 

Być Księżycem dla mojego SłońcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz