Lucy zaczęła mną trząść…
-Kurde…- powiedziała podniesionym tonem.
-CO?!- spytałam.
-Od jakichś 5 minut mówisz przez sen: Harry…
-O ja pierdziele, źle ze mną…
-No…
Dotknęła mojego czoła.
-Boże, ty masz gorączkę…
-Nie mam, przynieś mi coś do picia.
Lucy zbiegła na dół i zaraz wręczyła mi szklankę z zimną wodą. Wypiłam ją duszkiem.
-Co ci się śniło?
-Lepiej żebyś nie wiedziała, uwierz mi…
Lucy zaśmiała się.
-To przez to, co ci nagadałam wczoraj…
-Chyba tak.
-Która godzina?
-Za dziesięć minut dziewiąta.
-Matko, musimy wstawać.
-Daj sobie spokój mamy dziś praktykę… Ja idę do Tylera, a ty z tego co wiem idziesz dziś z Harry’m do kina… A właściwie na co idziecie?
-Pozostawiłam mu wolny wybór.
Nie zasnęłyśmy już, ale do godziny trzynastej leżałyśmy. Potem zjadłyśmy lunch. Tata Lucy zrobił nam sałatkę grecką i upiekł pieczywo czosnkowe. Pojechałam motorem do domu. Tam wzięłam szybki prysznic i ubrałam się krótką granatową spódniczkę, czarną koszulkę na grubych ramiączkach i wysokie szpilki, zrobiłam makijaż. Właśnie dziś chciałam przypodobać się loczkowi… Usiadłam do nauki. Około 17:00 zjadłam grzanki z czekoladą i byłam gotowa na przyjazd Harry’ego. Przed 19:00 przyjechał Sean. Zeszłam na dół i stanęłam na schodach.
-A ty gdzie idziesz?
-Ja? Do kina…
-Z kim?
-Z Harry’m.
-I do kina idziesz tak… ubrana?
-A źle wyglądam? - przejrzałam się w lustrze.
-Nie no, wyglądasz świetnie, ale Gracie, chcesz mi coś powiedzieć?
-Nie, Sean nie chcę.
Dałam bratu buziaczka w policzek i wzięłam torebkę. Harry zapukał do drzwi, a ja zapomniałam lusterka z łazienki, więc kazałam bratu otworzyć drzwi.
Hazz przywitał się z Sean’em.
-Gdzie Grace?
-Zapomniała lusterka…- szepnął.
W tej chwili pomyślałem, że zabiję gnojka.
Ale spokojnie zeszłam na dół.
-Grace…- powiedział cicho i zlustrował mnie od góry do dołu.
-Tylko przywieź mi ją o normalnej porze.- powiedział.
A ja zabiłam go wzrokiem… No prawie…
-Możemy iść, bo mój brat powie coś, czego będzie żałował.
Harry zaśmiał się. Dziś miał o wiele lepszy humor niż wczoraj. Wsiadłam do samochodu. Dzisiejszy wieczór był bardzo ciepły. Podjechaliśmy pod kino oddalone o jakieś 20 minut od mojego domu, pojechaliśmy od tyłu. Harry pomógł mi wyjść poszliśmy długim korytarzem, prowadzącym prosto do sali. Nikogo na niej nie było. Za to na naszych siedzeniach, a właściwie obok leżał popcorn i dwa kubki picia. Usiedliśmy, a za minutę zaczął się film, na ekranie pojawił się napis Walk to Remember .
CZYTASZ
Change Me (Harry Styles Fanfiction)
FanfictionOna- normalna studentka po przejściach. Mieszka w Londynie ze starszym bratem wiele kilometrów od rodzinnego domu. Wpół sierota. Wzorowa uczennica, piękna dziewczyna, a co u niej niezwykłe- miłość do motocykli. On- kuzyn Jej najlepszej przyjaciółki...