Wpatruję się w wyrzeźbioną sylwetkę mojego narzeczonego... Jeszcze tak mogę go nazywać. Harry zakrywa oczy dłońmi i opiera łokcie o barierkę. Mówi coś, ale nie jestem w stanie odgadnąć co, mówi za cicho.
-Co ja mam zrobić?- słyszę.- Kurwa.
Powstrzymuję się od powiedzenia czegokolwiek, wręcz, aż wstrzymuję oddech.
-No przecież ją kocham...- mówi.- Kocham nad życie...
Zaraz, czy on rozmawia przez telefon?
-Ale ty nie rozumiesz... Ja się boję, że będzie znowu to samo, ona będzie pracowała, będą kłótnie...
-Ale nie potrafię, nie rozumiesz? Jak ty byś się czuła, gdyby twój facet miał robione zdjęcia i inne kobiety by go widziały takiego?
Rozmawia z kobietą.
-Nie wiem, czy ja rzeczywiście poradzę sobie w związku z Grace...- mówi cicho.
Oczy mi się zasklepiają, a by nie zacząć płakać przygryzam policzki.
-... oczywiście, że nie... znasz mnie...- mówi.- Ona jest jedyna, ale...
Osoba z drugiej strony połączenia mówi dość długo, a Hazz siada, podczas wysłuchiwania.
-Masz rację...- mówi.
-Ale jak?- dodaje po chwili.- Ona wciąż mnie podejrzewa.
-Wiem, że dałem jej powody.
-Ale ja nie chcę się przestać z nią spotykać...- mówi.
Z drugiej strony słyszę głośniejszą odpowiedź, na której dźwięk Harry staje się skruszony.
-Mam rezygnować z jednej, żeby uszczęśliwić drugą?- pyta.
Teraz dokładnie słyszę odpowiedź kobiety z drugiej strony słuchawki.
-JEZU! To nie chodzi o uszczęśliwienie Grace! Do cholery, ale o fakt, że tamta dziewczyna przyczyniła się do tego, co jest teraz między wami. Musisz się odważyć i podjąć decyzję! Albo będziesz tępy i głupi i wybierzesz tę Amerykankę, albo będziesz mądry i wybierzesz Grace, a potem mi za to podziękujesz.
-Sam nie wiem Gem.- mówi, a ja już wiem, kim jest kobieta.
Potem już nie słyszę co Gemma mówi Harry'emu, ale biorąc pod uwagę, jak długo on się nie odzywa prawi mu niezły monolog.
-Kocham ją...- mówi Harry.- Ale ostatnio to Nadine potrafiła mnie wysłuchać, miała więcej czasu dla mnie niż moja własna narzeczona, Grace ciągle pracuje i...- chłopak zawiesza głos, bo odzywa się Gem.
-Wiem, że mnie długo nie ma, ale...- mówi, ale siostra znów mu przerywa.
-Muszę to przemyśleć.
Gemma znów coś mówi, a Harry zakańcza krótkim: Dziękuję.
Chłopak wychodzi z balkonu, a wycieram nos. Idzie do łazienki, więc ja szybko wracam do siebie. Ta rozmowa nic nie pomogła, on dalej musi podjąć decyzję i widzę, że nie jest taki przekonany do mnie, jak ja do niego. Ściągam jego bluzę i kładę ją na końcu łóżka, przytulam Silver i zasypiam.
Rankiem następnego dnia zwlekam się z łóżka i siadam na brzegu. Poprawiam koszulkę, która podniosła się niebezpiecznie wysoko. Ogólnie rzecz biorąc nie wiem, gdzie jestem, ale widok z okna już mi przypomina. Bardzo chce mi się siku, więc jak torpedą wybiegam z pokoju i wchodzę do łazienki. Po załatwieniu potrzeby czuję się jak nowonarodzona. Tylko widok moich włosów w lustrze dosłownie mnie przeraża. Gdy wychodzę z pomieszczenia widzę, jak Harry i Silver oglądają coś na telefonie mojego narzeczonego. Humor całkiem dobry z rana znika z momentem ujrzenia podkrążonych oczu Stylesa. Obydwoje patrzą na mnie, a Silver wskazuje paluszkiem.
CZYTASZ
Change Me (Harry Styles Fanfiction)
FanficOna- normalna studentka po przejściach. Mieszka w Londynie ze starszym bratem wiele kilometrów od rodzinnego domu. Wpół sierota. Wzorowa uczennica, piękna dziewczyna, a co u niej niezwykłe- miłość do motocykli. On- kuzyn Jej najlepszej przyjaciółki...