Ciemność

39 6 0
                                    

  #1

   Stoję na rozchwianych nogach. Fale uderzają z całą siłą o molo. Boje się, że upadnę w lodowatą wodę. Jedyne co słyszę, to coraz głośniejsze szczekanie psów. Jedyne co widzę, to zbliżające się światło latarek. Wiem, że mam przesrane. Oślepia mnie błysk, słyszę krzyki, czuję psy, koniec nadchodzi. Ja, z pistoletem w ręku, ciało w czarnym worku unoszone falami, tłum policjantów, a na parkingu luksusowe auto z bagażnikiem wypchanym kokainą. Szczerze. Takie zakończenie to ja rozumiem. Nie potrafię uwierzyć jednak, że to już kres naszej przygody. Jestem dumny z tego, co dokonaliśmy. Myśląc o tym śmieję się, mimo rąk blokowanych przez metalowe kajdany, zimne jak morze rozszalałe za moimi plecami.

Przez CiemnośćWhere stories live. Discover now