i. kiss

1.4K 83 59
                                    







BITTERSWEET !

chapter one !



chapter one !

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.











































sadie czekała na przybycie swoich przyjaciół już od dłuższej chwili. każdy z nich się spóźniał, ale to było normalne. w końcu ktoś zadzwonił, a w domu rozbrzmiał dzwonek. rudowłosa podbiegła do drzwi wejściowych i zobaczyła przed sobą diego razem z natalią.

"siema, sink." diego przywitał się, przybijając piątkę z niższą od siebie dziewczyną. szatyn poszedł dalej, aż do salonu, gdzie usiadł na kanapie. sadie odwróciła się do jego kuzynki. jej włosy latały na wietrze, który tego dnia był dosyć silny.

"cześć, sads." uśmiechnęła się do niej i włożyła jej do rąk żelki. "byliśmy po drodze w sklepie," powiedziała, również wchodząc do środka.

"fajnie" rudowłosa w końcu się odezwała i poszła za dziewczyną do salonu. "wiecie co z finnem i millie?" zapytała, otwierając paczkę żelków.

"millie się spóźnia po prostu, a finn był z nami, ale w sklepie jeszcze czegoś szukał" talia wzruszyła ramionami i klepnęła miejsce obok siebie, żeby sadie usiadła. i tak zrobiła. nie przeszkadzało jej to, że nastolatkowie zachowywali się u niej, jak u siebie.

"będziemy robić coś konkretnego?" diego zapytał, wkładając dłoń w paczkę z żelkami i zabierając ich garstke. sadie spojrzała na niego wrogo. po chwili sama zabrała sobie parę. były to jej ulubione.

"chciałam oglądać film" sadie odpowiedziała i spojrzała na drzwi, gdy ktoś zadzwonił. "i chyba nie musimy już na nikogo więcej czekać" wstała i poszła otworzyć drzwi, uprzednio odkładając żelki na nogach talii. "cześć, finn" uśmiechnęła się, wpuszczając bruneta do środka.

"ci idioci zostawili mnie w sklepie" jęknął, gdy zobaczył siedzących na kanapie diego i talię. ci uśmiechneli się uroczo. "ta, jeszcze bądźcie z tego szczęśliwi" zrobił smutną minę, wskakując na kanapę obok talii i tym samym sprawiając, że każdy na niej podskoczył.

"ty, bo zepsujesz mi kanape" sadie stuknęła chłopaka w nogę, która wisiała za bocznym oparciem. tym razem to finn się uśmiechnął, kładąc głowę na udach greene. "dobra zacznijmy oglądać bez millie" sink wzruszyła ramionami.








"która jest godzina?" zapytał finn, który teraz już obkupywał fotel. chłopak był już dosyć znudzony siedzeniem i nic nie robieniem.

BITTERSWEET! SINKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz