2.

60K 426 276
                                    

Gdy para gimnazialistów weszła do szkoły było słychać jeden wielki hałas. Dzieci biegały po korytarzu, gimnazjaliści się uczyli.. co ja będę oszukiwać. Gimbusy kończą szluga, a cała klasa Moniki i Diltona siedziała w telefonach nie zważając na konsekwencje związane z zakazem używania telefonów na terenie szkoły.

Zadzwonił dzwonek i wszyscy biegną pod klasy. Nauczycielka od matematyki wpuszczając Monike i Diltona znowu wypomina im spóźnianie się. Monika siadając obok swojej najlepszej przyjaciółki Oliwii opowiada o zdarzeniu, które zaszło w autobusie. W połowie lekcji Dilton wysłał liścik do Moniki z pytaniem:

Idziesz z Oliwią na elektryka ze mną i z chłopakami?

-Ej Oliwiusz.-zaczepiła szeptem Oliwie.
-Co chcesz?
-Dilton się pyta czy idziemy na elektryka.
-No spoko. Po co się wogule pytasz. Powinnaś wiedzieć, że tak.
-Dobra to mu odpiszę.

Monika szybko napisała i rzuciła malutką kuleczkę na stolik przyjaciela. Ten z uśmiechem na twarzy przeczytał pozytywną odpowiedziedź i posłał promienisty uśmiech Monice.

Gdy uczniowie usłyszeli ciche dzwonienie zepsutego dzwonka szkolnego w sekundę spakowali się i wybiegli z klasy w stronę boiska.
Okazało się, że dziurę w płocie zasłonięto, ale nic nie powstrzymywało palaczy. Chłopaki podsadzili dziewczyny, a później sami przeskoczyli przez płot. Koledzy Diltona i Huberta (chłopaka Oliwii) wyciągnęli elektryczne papierosy i dali dla dziewczyn, a sami wyjęli z kieszeni paczki szlugów i pożyczyli dla Didlka i Huberta.

Grupka znajomych poszła do najbliższego sklepu, którym okazał się Lidl i poprosili jakiegoś bezdomnego, aby kupił im wódkę. Zadowoleni i trochę najebani wrócili na trzecią lekcję, a raczej jej końcówkę.
Po dzwonku na przerwę nauczycielka od biologi zauważyła butelkę po wódce w ręce Codiego- jednego z klasy Moniki, Oliwii, Diltona i Huberta.

-Cody natychmiastowo do mnie i resztę bandy też poproszę za mną! -wykrzynęła.
-Proszę pani, ale o co chodzi? - wyjąkał przerażony Cody podając butelkę Monice.
-Gdzie jest ta butelka?! -wydarła się prawie na całą szkołę nie zauważając Moniki wyrzucającej szklananej butelki do śmietnika.
-Jaka butelka proszę pani? -powiedziała śmiejąc się Oliwia.
-PO TYM ALKOCHOLU! - wykrzyczała.
-My takich trunków nie pijemy. -Rzekła Moniczka.
-No dobrze.. uznajmy, że wam wierze..-powiedziała tajemniczym głosem idąc do gabinetu nauczycielskiego. Niestety pare minut później cała szóstka została wezwana do dyrektora i został wykonany telefon do rodziców.

Sex~FriendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz