3.

59.7K 424 536
                                    

                       ~~~Monika~~~
Rodzice po lekcjach odebrali Oliwie, Huberta i Codiego. Czwarty jakoś uciekł. Zostałam tylko ja i Dilton, sam na sam. Patrzyliśmy sobie w oczy. Jego były koloru brązowego. Mogłabym patrzeć w nie całe wieki. Nie ukrywam, że Dilton podobał mi się od przedszkola i nie jeden raz dawał mi kosza. Po jego dzisiejszym pytaniu wiem już, że czuje to samo to co ja.

Staliśmy tak około dwie, trzy minuty, aż nagle poczułam, że Dilton przysuną mnie do siebie.

                        ~~~Dilton~~~
Odczułem, że to ten moment. Przybliżyłem ją do siebie i zacząłem składać jej namiętne pocałunki w szyję. Niewiadomo po jakiego chuja przyszli nasi rodzice i gapili się na nas jakby zobaczyli ducha. Monika delikatnie odsunęła mnie od siebie spoglądając raz na rodziców, a raz na mnie. Było bardzo niezręcznie. Po chwili usłyszeliśmy cichy głos jej matki.
-Chcecie zostać sami?- nastała cisza. Po chwili odpowiedziałem z uśmiechem:
-Bardzo chętnie.

                       ~~~Monika~~~
Zamurowało mnie. Nigdy nie sądziłam, że moja matka zareaguje tak pozytywnie na to, że w końcu znalazłam kogoś, przy którym będę bezpieczna.
-W takim razie może was podwieźć?-rzekł z uśmiechem mój ojciec.
-Tak. Dzięki, że pytasz. - odpowiedziałam bez zastanowienia.
-Mieszkacie już razem?- wtrąciła się matka Diltona.
-Jak myślisz mamo? Już niedługo będę się do niej wprowadzał. -opowiedział z uśmiechem.

Moi rodzice podwieźli nas do mojego domu. Byłam szczęśliwa, że będziemy mieli w końcu trochę prywatności. Gdy weszliśmy pobiegłam do pokoju i ubrałam najseksowniejszą bieliznę i ciuchy jakie miałam. Dilton tylko poszedł do salonu i zostawił rzeczy. Po chwili weszłam do salonu kręcąc tyłkiem. On już wiedział na co mam ochotę. Włączyłam romantyczną muzykę i pchnęłam go na środek łóżka. Nachyliłam się nad nim i zaczęłam powoli rozpinać guziki z jego koszuli. Później szybko zdjęłam swoją bluzkę i spodenki, a on za to rzucił się na mnie jak Reksio na szynkę i zaczął robić mi malinki na szyi.
Gdy skończył położyłam mu palec na klatce piersiowej i zaczęłam schodzić w dół, aż doszłam do spodni i..

JAK ZWYKLE WSZYSTKO CHUJ STRZELIŁ. KTOŚ DZWONIŁ DO DRZWI NIE WIADOMO PO JAKĄ CHOLERE.
Oczywiście ubrałam się i poszłam otworzyć. A tam kto stoi? Moja przyszła teściowa i teść. Myślę sobie: "Zajebiście, jeszcze ich tu brakowało." Zrobiłam ten swój udawany uśmieszek i wpuściłam ich do domu. Weszli z walizkami Diltona do salonu. Były w nich jego rzeczy. Pożegnali się i wyszli trzaskając drzwiami.

~~~Dilton~~~
Moja matka i ojciec zachowali się okropnie wobec Moniki. Tylko narzekali, ale nic na to nie poradzę. Zmęczona całą sytuacją poszła spać, a ja położyłem się obok niej.

Sex~FriendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz