‡11‡

180 27 16
                                    

Zdenerwowana brunetka jechała po pustych ulicach Seoul'u z dużą większą prędkością niż tą dozwoloną. Nie przejmowała się tym jednak. Nie kiedy chodziło o bezpieczeństwo Dahyun. Wiedziała że młodsza jest bardzo wrażliwa, ale nigdy nie pomyślała by że jest zdolna do ucieczki z domu. Brunetka bowiem należała do tego typu ludzi którzy pisząc z kimś zamieniają się w zboczone i niemiłe bad girle ale w realnym świecie są bardzo milusimi i wrażliwymi osobami. Dlatego właśnie według Jisoo jej przyjaciółka prędzej by się pocięła czy zaczęła płakać.
Jisoo gwałtownie  zatrzymała samochód gdy zobaczyła że jest już przed domem w którym mieszka rodzina Kimów. Wysiadła z auta i pobiegła do drzwi. Nacisnęła klamkę. No tak, drzwi były otwarte. Westchnęła i weszła do środka.

- Sana? Jesteś tu? - zawołała w głąb domu. Nie otrzymała jednak odpowiedzi dlatego zirytowana ruszyła o salonu. Zastała tam Sanę, co nie było niczym dziwnym w końcu to ona tu mieszka i to ona zawiadomiła ją o zaistniałej sytuacji, ale obok blondynki znajdowała się wysoka, szczupła brunetka. Jisoo zatrzymała się i niepewnie spojrzała na dwie dziewczyny.

- O, Jisoo jak dobrze że już jesteś! - powiedziała Sana i podbiegła do przyjaciółki siostry. - Przyprowadziłam jeszcze Jennie, moją przyjaciółkę - wskazała ręką na dziewczynę.

- Dobrze, to... Co się właściwie stało? - zapytała Jennie. Jisoo musiała przyznać że ma śliczny głos. Bardzo melodyjny.

- Sama nie wiem - westchnęła blondynka. - Po prostu weszłam do jej pokoju bo chciałam ją przeprosić i wszystko z nią wyjaśnić, tyle że Dahyun tam nie było... - jej głos zaczął się łamać. - Boże, to wszystko moja wina. Gdybym tylko z nią od razu porozmawiała - po policzkach Sany zaczęły spływać pierwsze łzy. - Co ze mnie za siostra...

Jisoo nic nie powiedziała tylko zamknęła blondynkę w szczelnym uścisku. Gładziła ją po plecach i zapewniała że wszystko będzie dobrze. Jennie natomiast głaskała przyjaciółkę po głowie i ocierała jej łzy.

- No już, nie płacz. Musisz być silna jeżeli chcemy odnaleźć Dahyun - Jisoo odkleiła się od Sany i podeszła do drzwi. - Chodźcie, mamy ją przecież znaleźć, nie?

Jennie pokręciła głową z uśmiechem i pociągnęła Sanę do wyjścia. Wszystkie trzy wyszły z domu a wciąż roztrzęsiona blondynka zakluczyła drzwi.

- Wiesz gdzie mogła pójść? - to tak oczywiste pytanie padło z ust Jennie. No tak, oczywiste ale jakoś nikt wcześniej go nie zadał. - Może ma jakieś ważne dla siebie miejsce?

Ja... - zaczęła Sana, ale urwała bo uświadomiła sobie że nie ma pojęcia czy jej młodsza siostra ma takie miejsce. W rzeczywistości nie wiedziała o niej nic. - Ja nie mam pojęcia - powiedziała. - Jisoo zna ją o wiele lepiej ode mnie.

Teraz wszystkie oczy zwróciły się w stronę wymienionej. Jisoo uważnie spojarzała w oczy Sany. Dostrzegła w nich szczery strach ale też nadzieję na odnalezienie siostry. Przetarła dłonią twarz i westchnęła.

- Niestety Dahyun nigdy nie mówiła mi czy ma takie miejsce - gdy to wypowiedziała blondynka spuściła głowę. Zapewne po to żeby nikt nie zauważył łez które znowu zaczęła się zbierać w końcikach jej oczu. - Ale wydaje mi się że wiem którędy mogła pójść.

- No to chodźmy tą drogą, może ją znajdziemy- mruknęła Jennie. - Bo nie zamierzam marnować tu więcej czasu.

- CO?! - Jisoo z słysząc to co powiedziała brunetka mało nie zachłysnęła się powietrzem. - Jak możesz tak mówić? Przecież to nie jest marnowanie czasu, pomagasz nam znaleźć moją najlepszą przyjaciółkę.

Jennie jedynie przewróciła oczami. Musiała przyznać że najstarsza jest śliczna, zwłaszcza kiedy się denerwuje, ale miała dość jej przesadnego zainteresowania zaginioną.

- Ech, wybacz jej - zwróciła się do Jisoo najmłodsza z towarzystwa. - Ona zwyczajnie martwi się bo od dwóch godzin powinna być już na sesji.

- Sesji? - zdziwiła się czarnowłosa. - Jest modelką czy jak?

- Tak, jestem modelką Gucci. Jak chcesz to mogę ci załatwić kilka sesji z najpiękniejszą modelką jaką tam mają.

- Naprawdę?! - oczy najstarszej rozbłysły. - Z kim?

- No... Ze mną - uśmiechnęła się niewinnie na co Jisoo pokręciła głową z uśmiechem i mruknęła, że chętnie skorzysta.

- Mmm, dziewczyny nie idziemy już może za daleko? - odezwała się milcząca do tej pory Sana. No tak, przecież przez cały ten czas szły.

- Wybacz Sana, ale robi się już ciemno i jeżeli zaraz nie znajdziemy Dahyun to będziemy musieli zadzwonić na... Ej, patrzcie! - najstarsza podbiegła kawałek przed siebie i uklękła na ziemi. Zaciekawione dziewczyny podeszły do niej. Jisoo trzymała w rękach srebrną bransoletkę z małą zawieszką w kształcie serduszka.

- No, ładna bransoletka i? - zapytała blondynka.

- To jest bransoletka Dahyun. Wiem bo mam taką samą - uniosła rękę na której rzeczywiście spoczywała identyczna ozdoba.



~ fuck off, sweetie ~ SaidaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz