Nagle ten większy zaczął podchodzić a Tony wraz z Bruce zaczęli rozmawiać.
-Tyle lat już minęło.. - powiedział cicho Tony do Bruce'a.
-Bądź cicho muszę się skoncentrować.. - powiedział ledwo oddychając. Ymm... Nie wiem jak to wytłumaczyć ale próbował się zmienić w Hulka ale coś mu nie wychodziło. Tony to zauważył i zaczął się mu przyglądać.
-Koleś.. Robisz mi obciach przed magikami..-powiedział bardzo cicho ale i tak to usłyszałam. - Co się dzieje?
-Nie wiem ostatnio mamy ciche dni i jakoś tak.. - powiedział ciężko oddychając Bruce.
-No cóż muszę sobie sam poradzić.. - powiedział Tony. Na co ja cicho zakaszlałam. - Dobra we dwójkę.
-Jeszcze twój magiczny przyjaciel. - dodałam.
-No i doktorek i jego pomocnik.
Stwór zaczął powoli biec z swoją bronią więc Tony zaczął iść w jego stronę "ubierając" strój Iron man'a .. Czyli działa! Tyle nad nim siedzieliśmy ale jak widać działa idealnie. Włączył tarcze i odepchnął jego atak a następnie uderzył w niego swoimi laserami razy cztery. Natomiast ten ogromny poleciał do tyłu. Myślałam że zmiażdży tego drugiego ale on tylko tak sibue machnął ręką i poleciał w prawo. Widziałam po minie Bruce'a że był bardzo zdziwiony.
-Skąd ty to masz?! - krzyknął.
-Niezła nanotechnologia co nie? Pracowaliśmy nad tym ponad... - I wyleciał w górę. O kurde! Takiej siły to nie widziałam jeszcze tak blisko.
Zobaczyłam że to sprawka tego mniejszego który ma jakieś moce? Sama nie wiem jak to nazwać.. Najpierw wyrzucił Starka w górę a potem wyrwał drzewa obok siebie i skierował na nas. No ja cie smole! I to tylko jedną ręką! Przygotowywałan się już na zderzenie ale ochronił nas Wong który zaczął wytwarzać tarcze przed nami.
-Przepraszam ale jeżeli zielony przyjaciel nie chce dołączyć.. - powiedział I wyrzucił go przez portal. - Niestety ale ty też nie jesteś tu bezpieczna. - I mnie też wywalił z imprezy..
-Ale ja umiem walczyć nie to co Banner! Pomogę wam. - krzyknęłam z drugiej strony ale portal zniknął. - Cholera!
-Spokojnie poradzą sobie. - uspokajał mnie Bruce.
-Wiem ale jednak lubię się bić a zwłaszcza z takimi debilami.-powiedziałam siadając na trawie. Dopiero teraz zobaczyłam, że jesteśmy w parku w centrum miasta, a obok nas jest połowa taxi. - Tony jak nam idzie? Mam wam pomóc?
Chciałam się z nim skontaktować ale słyszałam tylko trzaski lub głośny oddech lub jak mówił do Frifday. Miałam coś odpowiedzieć ale nagle wylądował obok nas przy drzewie.
-Nieźle a chcesz mam pomoc Bruce? - zapytał patrząc na nas.
-Próbuje ale nie chce wyjść.. - powiedział załamany.
-A ja to co?! Pies? Kurde też umiem walczyć!-powiedziałam zła. Pierwszy raz mnie chyba tak ktoś ignorował.
-Ty tam nie idziesz. - powiedział stanowczo Tony - Młot. - i odepchnął nas na bok.
Iron Man zaczął walczyć z wielkoludem a my staraliśmy się przeżyć bo rzucali czym kolwiek. Na początku ten go walił laserami, a drugi się bronił i wyrwali drzewo które leciało prosto na nas. Wzięłam Bruce'a za kurtkę i podbiegliśmy dalej żeby aż tak nas nie zmiażdzyło. Oczywiście nas gałęzie dotkly i trochę poraniły ale to nic takiego. Zobaczyłam jak Banner wychodzi gdzieś z pod(?) liści i zaczyna sobie dawać z liścia na zmianę. Tak. Tak po prostu..
CZYTASZ
Młodsza siostra// Avengers
Fanfiction*pierwsza książka, którą napisałam* Wyobraź sobie, że wielki Anthony Edward Stark ma młodszą siostrę.. Co się stanie jeżeli po śmierci ich rodziców zostaną rozdzieleni? Jak potoczą się losy Amy Stark? Początek: 18.07.2018 r. Zakończenie: 27.01.2022...