Ogniste Serce x Rozżarzona Skóra

254 9 17
                                    

Zamówiła ★narcyzia__

Szara kotka układała zioła w swoim legowisku.
Była zdenerwowana ponieważ Klan Pioruna wysłał patrol mający przepędzić lisa z ich terytorium. Ogniste Serce także poszedł.

Nie miała pojęcia czemu ale miała złe przeczucia.
Machnęła ogonem jakby odpędzała wszystkie złe myśli.
Wróciła do układania ziół.

Wszyscy w obozie byli trochę niepewni. Uszy niebieskookiej kotki wyłapały odgłos łap, wyszła na polanę.
Patrol wrócił w całości niby wszystko dobrze ale z tyłu dostrzegła rude futro ukochanego.

- Ogniste Serce - krzyknęła i podbiegła do niego tak szybko jak pozwalała jej okaleczona łapa. Wojownik opierał się na Białej Burzy, ledwo stał na nogach. Inni mieli tylko mniejsze rany.

Z legowiska wyszła Błękitna Gwiazda.
- Co się stało? - w jej oczach lśnił niepokój. Przecież zawsze takie zadania przechodziły bez problemu.

- Okazało się że lisica miała młode i nie była sama. Rzuciła się na mnie ale Ogniste Serce uratował mi życie -  na przód wyszedł Zakurzona Skóra.

Przywódczyni podziękowała Ognistemu Sercu skinieniem głowy. Na to uśmiechnął się słabo.

Błękitna Gwiazda spytała młodą medyczkę czy będzie z nim wszystko w pożądku.

- Tak, tylko potrzebuje odpoczynku i spokoju.
Chodźcie opatrzę wam rany - mrukneła. Właśnie w tym momencie wróciły jej obawy co się stanie gdy mu powie co do niego czuje. To ją zabija od środka, ale musi to kryć.

Wrócił patrol łowiecki na którego czele była Piaskowa Burza.
- Ogniste Serce! Co się stało?! Ty mój bidulku - zaczęła swoją gadke. Szara kotka nie miała ochoty tego słuchać, poza tym dotkną ją żal że ona jest bliżej rudego wojownika.

Powoli poszła do legowiska w paprociach a za nią kilka innych kotów. Niezauważalnie przewróciła oczami i bezgłośnie przedrzeźniała Piaskową Burzę.
Klanie Gwiazdy pomocy.

Przyszedł także Ogniste Serce podpierany przez białego kocura.
Kotka kazała mu położyć na posłaniu z mchu.

Podzeszła do niego pierwszego aby zobaczyć w jakim jest stanie.
- Hmm nie jest tak źle ale następnym razem powinneś być bardziej rozważny- zganiła go na co kocur się uśmiechnął.

Ma ładny uśmiech.

Pomyślała ze lepiej będzie kiedy najpierw opatrzy innych z mniej poważnymi ranami. Może to samolubne że chciała zostać z nim sam na sam.

Postanowiła że mu to wyzna. Dobrze wiedziała że to nie jest zgodne z zasadami.
Medyczki nie mogą mieć kociąt.
Lecz ona po prostu wiedziała że on to odwzajemnia, w sposób w jaki na nią patrzy, jak do niej mówi a nawet jak swobodnie się przy niej czuje.

Dała trochę nasion maku i opatrzyła rany Białej Burzy, Zakurzonej Skórze i Obłocznej Łapie. Po kolei wychodzili dziękując.
Pewnie teraz pójdą na środek obozu mówić o swojej odwadze.
Niby dorosłe koty ale chwalą się jak banda uczniów.
Nie licząc Obłocznej Łapy, on rzeczywiście nim był.

Nie był śmiertelnie ranny ale mimo to widziała że go boli.
Zaczęła od nasion maku na ból.
Potem przyłożyła nagietka i zawiązała pajęczynę na jego ranach.

Cały czas zaciskał zęby.
Jak zwykle zgrywa dzielnego.
— Ogniste Serce, nie musisz przy mnie nic udawać, przecież wiesz — powiedziała ciepło.
Wypuścił powietrze które w sobie trzymał.

Nagle ogarnęły ją wyrzuty sumienia.
Czy Klan Gwiazdy jej to wybaczy?
Przecież przysięgałam przed przodkami że będę przestrzegać kodeksu medyków...
Ale i tak nie może myśleć o czymkolwiek innym niż Ogniste Serce więc jaki z niej pożytek?
Wcale nie chciała być medyczką, to wszystko był wypadek.

Warrior Cats || One shotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz