Czasu marnego chwile się skończyły
W szpitalu dobre dusze wypędziły
Demony, które do mnie się wprowadziły.Lecz chwile trudne wracają,
Moje anioły się nie poddają.
Walczą z czarną stroną
Pożerającą mnie od środa wroną.Chwytam za nóż i płaczę
Sama ze sobą walczę.
Czy wygram? Czy dam radę?
Czy zaakceptuję mą wadę?Walka jest nieskończona
A ja jak wojowniczka atakuję
Mnóstwem sił napełniona.Wróg pokonany,
A kolejny dzień
W wielkim trudzie wygrany.