~~11 Lat później~~
Mineło 11 lat od kąd z nimi zamieszkałam.. zawsze byli po mojej stronie i nigdy sie ode mnie nie odwrócili.. Zawsze jak potrzebowałam pomocy to oni mi pomagali nie ważne co sie działo... byli przy mnie. Hoseok ma już 17 lat a ja 31 ale mój wiek sie troche inaczej liczy, mam teraz 6 lat cały czas jestem mała bardzo wolno rosnę. W szkole cały czas musze udawać kogoś innego niż jestem, ale robimy to dla bezpieczeństwa jako dla mnie i dla rodziny. Cały czas zakładam maske żeby nie była rozpoznana kim i czym naprawde jestem, dla ludzi jestem potworem a nie człowiekiem. Nie potrafią zrozumieć czym jestem i dla czego, odrazu panikują jak bym miała zaraz ich zabić lub coś w tym stylu. Nie rozumiem ich... a oni nie rozumią mnie....
Poszłam dziś do szkoły sama bo Hoseok jest chory, ma bardzo więlką gorączke i wymiotuje prawie cały czas. Nie jest zdolny nawet poruszać sie po domu, co chwile lekarze do niego przychodzą że by go zbadać. Mimo że lekarze mówią że to jest niby gorączka ale dla mnie to wyglonda jak by był bardzo chory na coś... Mimo że jestem dzieckiem który zakłada maske nastolatka... rozumiem więcej niż inni. Jeśli bym założyła kolejną maskę.. bym mogła go uratować... nawet jeśli bym miała przez to wpaść w otchłań jeszcze bardziej to bym zrobiła dla nich... Szłam jeszcze przez chwile sama ale jacyś starsi goście do mnie podbili, próbowali ze mną pogadać ale ich ignorowałam... ale jedem z nich złapał mnie za rękę i sie spytał czemu ich ignoruje... Spojrzałam sie na nich i powiedziałam dlaczego mam z nimi pogadać z takimi staruchami jak oni. Jeden z nich próbował mnie uderzyć ale mój przyjaciel z klasy zauważył że jestem w tarapatach i wzioł swoją ekipę że by mnie uratować. Zamknełam na chwile oczy i tylko usłyszałam jebut, otworzyłam po chwili oczy że by zobaczyć co sie dzieje. Zauważyłam Jina który sie śmieje do tych ludzi co do mnie pobili. Byli bardzo mocno po obijani przez Jina i jego ekipę, więc szybko uciekli. Tae podszedł do mnie i sie spytał czy ze mną wszystko okey?. Powiedziałam że wszystko jest okey i dziękuje za uratowanie mnie przed nimi. Tae się uśmiechnął i pogłaskał mnie po głowie jak psa. Powiedziałam mu że by tak nie robił mi ale zaczoł sie śmiać, Yoongi spojrzał sie na nas i powiedział strasznym głosem że mamy przestać bo wyglondamy jak jakieś dzieci z przeczkola. Po czym po chwili Yoongi sie zapytał mnie gdzie jest Hoseok? odpowiedziałam mu że jest chory i ledwo może się ruszać. Yoongi sie bardzo nie przejął tym co mu powiedziała a tak to wyglondało. Głębi serca było mu troche szkoda że go nie ma bo byli bardzo bliskimi przyjaciułmi i zawsze byli razem. Jin przybiegł do mnie i mnie złapał za rękę i powiedział że bedzie mnie chronił jak Hoseokiego nie bedzie przy mnie. Uśmiechnełam sie do nich i podziękowałam im za to co robią dla mnie do tej pory. Tae złapał mnie za drugą rękę i powiedział idziemy do naszej prywatnej klasy. Poczym Yoongi spojrzał sie na nas i powiedział zaraz zaczynamy lekcje więc nie opłaca sie iść...
Po 6 godzinach wróciłam do domu.. słyszałam głosy rodziców którzy rozmiawiali z lekarzami i powiedzieli że Hoseokiemu nie zostało dóżo czasu... Ja sie załamałam... Znów to samo... trace ich... NIE CHCE TEGO....NIE CHCE BYĆ ZNÓW SAMA... Po chwili mi przyszło do głowy... że moge go uratować... w głowie mam teraz tylko ciche szepty "maska" "maska" "tylko ty możesz go uratować" Szybko wbiegłam do pokoju Hoseokiego, zamknełam drzwi... i założyłam maskę....
YOU ARE READING
Save Me
FantasyBohaterka urodziła sie jako demon z różnymi formami, zawsze chciała poznać ludzi ale była zamykana w domu. Nikt miał nie wiedzieć że ona istnieje ale pewnego dnia wyszła z domu i chciała sie zaprzyjażnić z innymi ale jak ludzie sie dowiedzieli kim o...