4.

55 3 0
                                    

-Mam coś dla ciebie...- zaczęła, ale ja przerwałem jej zakrywając ręką delikatne, różowe usta. Spojrzałem na nią swoim uwodzicielskim wzrokiem i delikatnie się uśmiechnąłem z myślą, że wreszcie zdobędę jej dziewictwo. Niestety poczułem tylko ogromny ból oraz zauważyłem szkarłatną krew cieknącą na dębowe panele. 

-AŁA! UŻARŁAŚ MNIE!!- wymachiwałem ręką na około, a ludzie patrzyli się na mnie jak na idiotę.

-Nie myślałeś chyba, że kiedykolwiek mnie uwiedziesz prawda?- zaśmiała się- Chodzi o Lokusia, ostatnio strasznie źle się czuje, a ja mam sprawę z klientem po drugiej stronie polski. Zabierz go do weterynarza, masz przecież klucze do mojego domu.

W mózgu od razu zapaliła mi się czerwona lampka, zadrżałem i spojrzałem jej w szaro-niebieskie oczy, pełne powagi. Jej pies mnie nienawidzi, nie wiem dlaczego...Wafel mówi, że to przez to bo lubię go dotykać i kłaść na mojego penisa... Psy nie wiedzą co dobre. 

-Nie ma mowy! Nie dotykam się do niego, sama sobie go zabierz, ale do psychologa!

-Nie ma psychologów dla psów idioto, ale skoro stawiasz sprawę tak to okey- wstała i udała się w stronę drzwi, wiedziałem już, że jeśli się nie zgodzę to koniec z darmowymi narkotykami.

-Czekaj! Dobra..zajmę się tym zapchlonym kundlem- momentalnie się odwróciła szeroko szczerząc- ale za darmową działkę.

-Okey, super, wiedziałam, że się zgodzisz, a teraz uciekam. Pamiętaj, że Loko nie lubi zimna, załóż mu jego sweterek, jest w pufie- wyszła nie dając mi nawet dojść do słowa. Chciałem ją jeszcze złapać, ale zostawiła za sobą tylko kurz i pył. Niech ktoś mi teraz wyjaśni w co ja się wpakowałem.

~50 Saszetek EarlGreya~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz